Podkomisja zamówiła dwie symulacje upadku tupolewa. Pokazują dosyć podobną destrukcję samolotu, czarno na białym wyjaśniając sposób, w jaki drzwi zostały wbite w ziemię i obalając tym brednie tej samej podkomisji, jakoby stało się to w wyniku wybuchu ponad ziemią.
Wyjaśniają też inny, swoją drastycznością wywołujący omdlenia u publiczności dzięki czemu ulubiony przez podkomisję, temat stanu zwłok ofiar.
W tym samym filmie podkomisji znajdujemy schemat stanu zwłok, który po zestawieniu z kadrem z symulacji wyjaśnia zróżnicowanie stanu zwłok ofiar.
Niemal identyczny schemat publikował dawno temu Stanzag. Przypuszczam że podkomisja użyła go, nieco tylko zmieniając napisy.
W obu symulacjach kadłub przełamuje się w okolicy drzwi i fragment zaraz za przełomem jest miażdżony. Według obu schematów ciała pasażerów z tego fragmentu kadłuba doznały największych obrażeń. Ze schematu Stanzaga dodatkowo poznajemy makabryczną informację, że na 30 ciał ofiar, które znajdowały się w tym miejscu kadłuba złożyło się około 170 fragmentów. W kontekście tego nie jest dziwne, że nie znaleziono ich kompletnie ubranych.
Działalność podkomisji już dawno utraciła - o ile kiedykolwiek miała - resztki powagi, ale makabresek na temat ofiar mogłaby unikać bo to jest obrzydliwe moralnie i estetycznie.