Przestawił i udał się do Zakopanego na wielkie rzyganie w pakiecie z cewnikowaniem. Balala - salonowy autorytet w dziedzinie obiegu trunków tanich i drogich w organizmach drugiej solidarności powinien wyjaśnić co z czym należy łączyć a czego nie należy, aby były tylko dwa wyjścia i oba mało estetyczne.
Teraz o wajsze - wystarczyło, że prezydent Polski wyściskał się z ukraińskim odpowiednikiem i - przynajmniej w mediach - obraz rosyjskiej klęski oraz ukraińskiego triumfiu się rozmył.
Siły sprawczej do przestawienia wajchy w którąkolwiek stronę polski prezydent oczywiście nie ma - miał po prostu pecha, że jego czułości zbiegły się z obwieszczeniem Kissingera, iż NATO - cokolwiek by Biden nie obiecywał - nie zaryzykuje totalnej konfrontacji z Rosją nie mówiąc o tym, że nikt rozsaądny po prostu nie zamierza sprawdzać, co stałoby się z najwiekszym arsenałem nukleranym po totalnej klęsce Rosji.
W zamian za to Borys J. - nie mylić z Jelcynem - zaproponował nam, abyśmy pod jego przywództwem wraz z Inflantami budowali imperium morskie. Czemu nie - sam wybrałbym się na uroczyste wodowanie jakiegoś okretu podwodnego albo fregaty w stoczni na Przemszy.
Komentarze