W czas kanikuły poł narodu pochyla się nad losem księdza, któremu zakazano przywdziewać sutannę a drugie pół wykonywa wiwisekcję słów naszej ostatniej literackiej noblistki, która rzekła, że nie pisze dla wszystkich a konkretnie to nie pisze dla idiotów.
Póki lato trwa, ksiądz bez sutanny niczego sobie nie odmrozi, w szczególności wiadomo czego więc można przejść do wypowiedzi noblistki. Rzecz jasna nie każdy kęs sztuki kierowany jest do tego samego odbiorcy.
Ten kęs ma swojego adresata.
I ten ma.