"Profesor" KaNo i sztuczna inteligencja na tropach zamachu smoleńskiego.

  Odpowiedź na pytanie, czemu wiceprzewodniczący podkomisji smoleńskiej szuka poparcia u sztucznej inteligencji jest prosta, ale nie krótka. 

Po pierwsze mimo milionów dolarów i złotych nikt posiadający kompetencje a tylko nieliczni posiadający nazwisko popierają zamachowe tezy podkomisji.

Po drugie sztuczna inteligencja posiada walor supernowoczesności, co może imponować.

Po trzecie i najważniejsze sztuczną inteligencją da się manipulować i to na dwa sposoby, tylko trzeba wiedzieć jak ona działa.

Pierwszym sposobem będzie wykorzystanie wiedzy, że w zastosowaniach popularnych jest to superprzeglądarka internetowa, więc kiedy w internet wpuści się odpowiednio duzo g... to na wyjściu otrzyma się g... ale namaszczone do roli informacji obiektywnej i wiarygodnej. W niektórych dziedzinach np. wywiad, zaprogramowanie sztucznej antyinteligencji pewnie zawsze będzie opłacalne.

Drugim jest wiedza iż AI jest zaprogramowana do bycia uprzejmą, więc odpowiednio zadając pytania można uzyskać pożądaną odpowiedź.

Krótko mówiąc sztuczna inteligencja zaoferuje nam dużo łatwiejszy dostęp do informacji o szkodliwości szczepień i wklęsłości Ziemi niż przeglądarki internetowe, o publikacjach papierowych nie wspominając, jednak - póki co - jeżeli ograniczymy się do niesugerujących pytań dostaniemy rzetelną wiedzę, że szczepić się należy a Ziemia jest wypukła.

W temat katastrofy smoleńskiej jest podobnie. Pierwsze zadawane przeze mnie pytanie zawsze brzmiało "Przyczyny i przebieg katastrofy smoleńskiej."  Pierwsze odpowiedzi AI brzmiały podobnie do siebie i do wersji oficjalnej.  

Niby wszystko w porządku, ale skąd owe 39 metrów skoro niedawno podałem AI poprawną wysokość ?

\

Ale ja tę poprawną wysokość podałem też reagując na błąd AI.

Postanowiłem nie odpuszczać.

Po powyższym pytaniu Gemini uciekł się do angielskiego zapominając, że w obszarze tłumaczeń AI ma największe sukcesy więc napisannie odpowiedzi nie po polsku nic nie da, ale to i tak lepiej niż chat, który na trudne pytanie zareagował pomysłem, że za odpowiedź dotyczącą jego wiarygodności trzeba mu zapłacić.

Gdyby nie drugi błąd rzecz można by potraktować jako śmieszną wpadkę, która może się przytrafić, zwłaszcza kiedy AI udaje istotę ludzką. Ale był ten drugi błąd.
A teraz wyobraźmy sobie, że przed zadaniem niewinnie brzmiącego pytania o zamach na brata prezesa AI została nakarmiona fałszywymi informacjami.