Kolejne dwa koncerty wykonawstwa historycznego.

13.11.

Kwartet grał w składzie: Sulamita Ślubowska, Malgorzata Malke, Anna Nowak, Tomasz Pokrzywiński. Pokrzywinski jest też autorem aranżacji pieśni Chopina na kwartet.

Pasiecznik to Pasiecznik. Można tylko dodać, że obecnie to najwybitniejsza wykonawczyni pieśni Chopina.

Cieszy, że kwartety Elsnera dotychczas znanego jako nauczyciela Chopina oraz kompozytora bardzo rzadko wykonywanej muzyki religijnej, zaczęły być grane i nagrywane bo są to dzieła ładne i zgrabne a skoro - jak wszystkie narody - musimy mieć swojego Haydna, to Elsner jest głównym pretendentem. Szansa na sukces jest tym większa, że wzięły się za to kwartety wywodzące się z polskich orkiestr barokowych.  Odkryciem wieczoru jest więc kwartet Elsnera.

14.11.

Nietrudno się domyślić, że odkryciem tego wieczoru były fragmentu opery Vinciego (bez "da") "Zygmunt (II August) król Polski "  przywróconej do życia przez założycielkę i dyrygentkę orkiestry. Szkoda , że poznaliśmy tylko dwie, arie bo pierwszej nic nie brakowało w stosunki do znanych oper barokowych a druga była niezwykle brawurowa. Martyna Pastuszka tak ułożyła program koncertu, jakby chciała dopiero przekonać słuchaczy, że baroku da się słuchać podczas gdy opera Vinciego zasługuje na wystawienie przynajmniej estradowego skrótu długości koncertu  a orkiestra kilka razy już ją dawała.
W programie koncertu znalazły się też fragmenty innych dzieł jakoś związanych z Polską:  opery Caldary o Władysławie IV Wazie, opery Hassego związanego z drezdeńskim dworem króla  Polski Augusta II i koncert Telemanna. Koncert  zakończył brawurowy duet Handla a potem standing ovation i dwa bisy.
Pani Pastuszka uzbierała już na mały festiwal niepolskich oper barokowych związanych z Polską więc chciałoby się, aby ten koncert był jego zapowiedzią.