Rozłożyli je nauczyciele niegracza alias quwerty zmagając się z jego odpornością na wiedzę, skutkiem czego został znamienitym salonowym badaczem zamachu strasznego smoleńskiego.
W licznych notkach pisze ów badacz "Nigdy przy zniżaniu się po ścieżce samolotu w konfiguracji do lądowania a więc z wysuniętą mechanizacją skrzydeł , podwoziem, gdy silniki pracują na minimalnym ciągu lub nawet na niskim ciągu znacznie wyższym niż miał Tu-154 w Smoleńsku ( ale nadal w strefie niskiego ciągu) samoloty nie utrzymały prędkości początkowej ( jaką miały w momencie obniżenia ciągu)" .
Rzecz w tym, że ciągiem tupolewa w Smoleńsku do niemal ostatniej chwili sterował automat ciągu i OBNIŻENIE CIĄGU BYŁO REAKCJĄ AUTOMATU NA USTAWIENIE PRZEZ ZAŁOGĘ PRĘDKOŚCI IAS NA 280 km/h CZYLI REDUKCJĘ Z OKOŁO 310 km/h A NIE NA ODWRÓT.
Tu można znaleźć równianie bilansu sił wzdłużnych i przekonać się, ile zawiera zmiennych. Zawiera na przykład masę samolotu, co oznacza, że ten sam samolot ale inaczej obciążony, przy takich samych innych parametrach zachowa się inaczej.
Uzupełnienie.
Patrząc na przykłady znamienitego badacza

widać, że w każdym przypadku kąt pochylenie rośnie, czyli wkład grawitacji w napędzanie samolotu (rzut siły ciążenia na oś kadłuba) maleje a w ostatnim cały czas wręcz sprzeciwia się ciagowi ponieważ kąt pochylenia jest dodatni.

Podczas zniżania w Smoleńsku było inaczej. Chwilowe wyrównanie predkosci przyrządowej wystepuje równocześnie ze spadkiem cały czas ujemnego kąta pochylenia.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka