Ostatnie poczynania kanclerz Merkel wyznaczają w otaczającym nas świecie nowe standardy przyzwoitości. Pokazują wszystkim zainteresowanym, że nie tylko w baśniach można postępować przyzwoicie i szlachetnie.
W poniedziałek wieczorem, po burzliwych demonstracjach prawicowych ekstremistów w Heidenau, małym miasteczku, we wschodnich Niemczech, kanclerz Merkel powiedziała: "Obrzydzeniem napełniają mnie próby prawicowej ekstremy i neonazistów krzewienia nienawiści wokół ośrodków dla uchodźców."
Początek rozruchom dało zablokowanie przez aktywistów NPD wjazdu do budynku zamieszkałego przez 800 azylantów, w większości Syryjczyków starających się o pobyt. Bardzo szybko doszło do eskalacji przemocy. Już po kilku minutach 600 ekstremistów zaczęło odpalać bengale oraz rzucać w kierunku policji butelki z benzyną. Dramaturgii obrazu dopełniali otaczający budynek demonstranci skandujący: "Niemcy tylko dla Niemców".
Tej samej nocy neofaszyści dokonali wielu innych ataków. W południowoniemieckim Weissach natarli na budowany tam ośrodek dla cudzoziemców. W Hessen zanieczyścili centrum dla azylantów krwią i głowami świń. W Lubece, Escheburgu i kilku innych miejscowościach podpalili budynki przygotowywane na schroniska.
W kierunku Niemiec kieruje się dziś największa fala uchodźcza od czasów II wojny. Minister spraw wewnętrznych tego kraju, Thomas de Mazière, spodziewa się, że w 2015 roku przybędzie około 800 000 osób szukających opieki i schronienia. To prawie cztery razy więcej aniżeli w całym 2014 roku. A to znaczy, że Niemcy przyjmą ponad 40% wszystkich uciekinierów, którzy przybędą w tym czasie do Europy.
Wobec tej perspektywy powiaty i landy w Niemczech stoją przed gigantycznymi problemami. Koszta związane z migracją osiągną prawdopodobnie 10 miliardów euro. Mimo to, we wtorek rząd niemcki zdecydował, że rezygnuje z przepisów Schengen pozwalających odsyłać uchodźców, do tego kraju w Unii, którego granicę przekroczyli najpierw. A więc głównie do Włoch i Grecji.
Komisja Europejska decyzję tę nazwała wspaniałym dowodem europejskiej solidarności.
Na tym tle wtorkowa wypowiedż czeskiego wicepremiera i ministra finansów, Andreja Babisza, który oświadczył, że należy natychmiast zamknąć zewnętrzne granice strefy Schengen i chronić ją przed napływem imigrantów, zabrzmiała jak zawstydzający całą wschodnią Europę ryk postsowieckiego tryglodyty.
Inne tematy w dziale Polityka