1. Wstęp: od „gospodarki realnej” do gospodarki znaków
Klasyczna ekonomia zakłada, że jej pojęcia (pieniądz, wartość, inflacja, wzrost) odnoszą się do realnych zjawisk. Teza niniejszego tekstu jest odwrotna: ekonomia współczesna operuje przede wszystkim w przestrzeni znaków, a więc w systemie symulacji, którego skuteczność nie polega na adekwatności opisu, lecz na performatywnej zdolności organizowania praktyk społecznych i oczekiwań. Pieniądz, wskaźniki i modele pełnią funkcję formatywną, a nie opisową: konstruują świat, który potem mierzą i uzasadniają. W tym sensie „rozum ekonomiczny” wymaga krytyki transcendentalnej: jakie warunki symboliczne i instytucjonalne czynią możliwym to, co nazywamy „gospodarką”?
________________________________________
2. Pieniądz jako znak: od reprezentacji do performansu
Nowoczesna Teoria Monetarna (MMT) pokazuje, że państwo emitujące własną walutę nie „gromadzi” wcześniej pieniędzy: tworzy je poprzez operacje księgowe, a podatki służą przede wszystkim stabilizacji popytu i legitymizacji waluty, nie „finansowaniu” wydatków[1]. W świetle semiotyki oznacza to, że pieniądz nie jest rzeczą, lecz znakiem – arbitralnym nośnikiem zobowiązania, którego skuteczność zależy od architektury instytucjonalnej (podatek, monopol emisyjny, system płatniczy).
W klasycznym ujęciu saussure’owskim znak jest konwencją (arbitralność relacji między znaczącym a znaczeniem)[2]. W ujęciu peirce’owskim pieniądz funkcjonuje jako symboliczny indeks władzy emisji (relacja triadyczna: znak–przedmiot–interpretant)[3]. Wniosek: wartość pieniądza nie jest „własnością” metalu ani „koszyka dóbr”, ale efektem semio-instytucjonalnego porządku, który wymusza jego użycie i kotwiczy oczekiwania.
________________________________________
3. Symulacja i symulakry: gospodarka jako hiperrealność
U Baudrillarda symulakrum to znak, który nie odsyła już do żadnej uprzedniej realności, lecz wytwarza własną hiperrealność[4]. W tym sensie:
• PKB jest symulakrum „wzrostu” – syntetyczną miarą, która scala niejednorodne strumienie (często sprzeczne z dobrostanem), a następnie narzuca logikę „więcej = lepiej”.
• Inflacja w sferze dyskursu staje się symulakrum „zagrożenia” – jest narracją dyscyplinującą, która performuje praktyki (zaciskanie pasa, podwyżki stóp) niezależnie od złożoności przyczyn.
• „Rynek” funkcjonuje jako symulakrum podmiotu zbiorowego („oczekiwania rynków”), który w praktyce jest zbiorem procedur, algorytmów i komunikatów.
Gospodarka medialna jest zatem ekonomią widzialności: obrazy, wskaźniki i „komunikacja banku centralnego” utrzymują hiperrealność, do której podporządkowują się instytucje i podmioty.
________________________________________
4. Autopoiesis systemu ekonomicznego: kodowanie zamiast opisu
W ujęciu Luhmanna systemy społeczne reprodukują się przez własne kody operacyjne[5]. Ekonomia jako system komunikacji posługuje się kodami: płynność/niepłynność, solwencja/niewypłacalność, wzrost/rec(esja). System nie „widzi” świata, lecz własne operacje. Stąd „polityka pieniężna poprzez forward guidance” to czysta inżynieria oczekiwań: mowa, ton, narracja budują fakty rynkowe. Wniosek: ekonomia – podobnie jak prawo – działa jak kod, nie jak lustro rzeczywistości.
________________________________________
5. Modele epistemiczne: światy wytwarzane, nie odkrywane
Goodman pokazuje, że tworzymy „światy możliwe” za pomocą systemów symbolicznych[6]. Putnam dodaje, że nie ma „boskiego punktu widzenia”: nie istnieje pojedyncza, uprzywilejowana deskrypcja rzeczywistości[7]. Modele makroekonomiczne (IS-LM, DSGE, Phillipsa) nie odkrywają natury gospodarki; ustanawiają ramy, w których zjawiska stają się rozpoznawalne i mierzalne. To tłumaczy, dlaczego „ta sama” rzeczywistość może otrzymywać sprzeczne diagnozy – zmienia się rama.
________________________________________
6. Krytyka empiryzmu ekonomii: pomiar jako performans
W ekonomii pomiar wytwarza przedmiot pomiaru. Zmiana definicji koszyka inflacyjnego, imputowane czynsze, hedoniczne korekty jakości – to zabiegi konstrukcyjne, które „uspójniają” świat liczbowy z normą polityczną. Empiryzm traci niewinność: „dane” są artefaktami procedur. Wniosek: „evidence-based policy” bywa policy-based evidence.
________________________________________
7. MMT i porządek fiskalno-monetarny: demistyfikacja „budżetu”
MMT rozdziela rachunkowość suwerena od rachunkowości gospodarstw domowych: państwo-emitent nie „oszczędza” własnej waluty[1]. Deficyt to księgowy obraz nadwyżek sektora prywatnego; podatki są narzędziem kotwiczenia waluty i zarządzania popytem, nie „finansowaniem” państwa. Wniosek: mit „odpowiedzialnego budżetu” jest figurą retoryczną, której funkcją jest dyscyplinowanie wyobraźni politycznej, nie opis mechaniki monetarnej.
________________________________________
8. Dialektyka „inflacji”: między rzadkością realną a nadmiarem znaków
Inflacja bywa redukowana do nadmiaru pieniądza. Tymczasem w układzie współczesnym przyczyny są wieloczynnikowe (podażowe wstrząsy, marże, łańcuchy dostaw, kursy, energia). Narracja inflacyjna działa jednak dyscyplinująco: usprawiedliwia zaciskanie pasa i restrykcję monetarną, nawet gdy źródło zjawiska leży poza sferą popytu. Wniosek: inflacja to nie tylko zjawisko gospodarcze, ale narzędzie epistemiczno-polityczne.
________________________________________
9. Suwerenność epistemiczna: kto kontroluje kod, kontroluje gospodarkę
Skoro gospodarka opiera się na znakach, a polityka ekonomiczna wytwarza rzeczywistość poprzez komunikaty, wskaźniki, modele i księgowość, to realna władza leży nie w „rynku” ani w „budżecie”, lecz w architekturze semiotycznej:
• definicje agregatów i wskaźników,
• metodologie pomiaru,
• reguły fiskalne,
• komunikacja banku centralnego,
• ramy debat eksperckich,
• normy „odpowiedzialności”.
To jest suwerenność epistemiczna – zdolność formatowania warunków, w których coś może uchodzić za prawdę ekonomiczną.
________________________________________
10. Zakończenie: ku krytyce rozumu ekonomicznego
Krytyka rozumu ekonomicznego nie jest negacją ekonomii, lecz ujawnieniem jej transcendentalnych warunków: języków, modeli, kodów i instytucji, które konstruują „gospodarkę”. Ekonomia jako symulacja nie znaczy „fałsz”; znaczy „operacyjna hiperrealność”, w której skuteczność performansu (stabilizacja oczekiwań, dyscyplina podatków, legitymizacja waluty) przeważa nad „odwzorowaniem”. Zadaniem filozofii jest uczynić tę architekturę widzialną — aby polityka przestała być zakładnikiem wskaźników i narracji, które same wytwarza.
________________________________________
Przypisy
[1] S. Kelton, The Deficit Myth: Modern Monetary Theory and the Birth of the People’s Economy, 2020; W. Mitchell, L.R. Wray, M. Watts, Macroeconomics, 2019.
[2] F. de Saussure, Cours de linguistique générale.
[3] C.S. Peirce, Collected Papers, t. 2.
[4] J. Baudrillard, Simulacres et Simulation, 1981.
[5] N. Luhmann, Soziale Systeme, 1984; Die Wirtschaft der Gesellschaft, 1988.
[6] N. Goodman, Ways of Worldmaking, 1978.
[7] H. Putnam, Reason, Truth and History, 1981.
Bibliografia (wybór)
Baudrillard J., Symulakry i symulacja;
Goodman N., Ways of Worldmaking;
Kelton S., The Deficit Myth;
Luhmann N., Soziale Systeme;
Mitchell W., Wray L.R., Watts M., Macroeconomics;
Peirce C.S., Collected Papers;
Putnam H., Reason, Truth and History;
Saussure F., Cours de linguistique générale.
To co jest, jest in actu, natomiast to, co jest inaczej niż w akcie - naprawdę nie jest.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka