Byt jako ostatnia herezja nowoczesności
1. Teza
Nowoczesność nie odrzuciła Boga wprost.
Odrzuciła byt jako taki.
Dlatego to byt — a nie wiara — stał się jej ostatnią herezją.
Herezja nie polega już na głoszeniu fałszu, lecz na odmowie podporządkowania się kryterium funkcjonalności. W świecie, w którym realne jest wyłącznie to, co działa, byt jako akt istnienia jawi się jako twierdzenie skandaliczne: nieredukowalne, nieoperacyjne, niewdrożeniowe.
2. Klasyczna ontologia: byt przed działaniem
W metafizyce klasycznej, od Aristotle po Thomas Aquinas, byt (to on, ens) był pierwotny wobec wszelkiego działania (energeia, operari). Działanie było możliwe dlatego, że coś istniało; akt był zakorzeniony w ousia, a sens w istnieniu.
U Tomasza istnienie (esse) nie było własnością bytu, lecz aktem, który czyni byt realnym (actus essendi). Byt nie „działał, aby istnieć”; istniał, a dopiero potem mógł działać.
Ta ontologia nie była teorią funkcji świata, lecz jego warunkiem możliwości.
3. Nowoczesne przesunięcie: od bytu do działania
Nowoczesność — poprzez naukę, technikę, prawo i administrację — dokonała zasadniczego przesunięcia kryterium realności. Realne stało się to, co:
daje się zmierzyć,
może zostać powtórzone,
generuje przewidywalne skutki,
umożliwia dalsze operacje.
W tym porządku byt przestaje być pytaniem pierwotnym. Zostaje zastąpiony przez:
proces,
funkcję,
procedurę,
operację.
Nie pytamy już „co jest?”, lecz „co działa?”.
4. Autopoiesis: świat bez fundamentu
Teoria systemów społecznych Niklas Luhmann opisuje nowoczesność jako porządek autopojetyczny: systemy reprodukują własne operacje, nie odwołując się do zewnętrznego fundamentu. System:
nie potrzebuje bytu,
nie pyta o akt istnienia,
wymaga jedynie ciągłości operacyjnej.
To, co nie generuje dalszej operacji, staje się epistemicznie niewidzialne. Byt — jako akt, a nie funkcja — nie zostaje obalony. Zostaje pominięty.
5. Herezja nowoczesności: byt bez funkcji
W tradycji religijnej herezją było:
fałszywe twierdzenie o Bogu,
błąd doktrynalny,
odstępstwo od prawdy bytu.
W nowoczesności herezja zmienia charakter. Herezją jest dziś:
to, co nie działa,
to, co nie stabilizuje systemu,
to, czego nie da się wdrożyć.
Byt jako actus essendi:
niczego nie optymalizuje,
nie rozwiązuje problemów,
nie daje się przełożyć na dashboard.
Dlatego:
byt zostaje uznany za bezużyteczny — a więc heretycki.
6. Heidegger: zapomnienie bycia
Diagnoza Martin Heidegger o Seinsvergessenheit — zapomnieniu bycia — trafnie opisuje ten moment. Nie chodzi o to, że nowoczesność zaprzecza istnieniu, lecz o to, że nie potrafi już postawić pytania o bycie jako takie.
Pytanie ontologiczne zostaje zastąpione przez pytanie techniczne. Bycie zostaje utożsamione z użytecznością, a prawda z efektywnością.
7. Symulacja zamiast bytu
U Jean Baudrillard świat późnej nowoczesności nie tyle fałszuje rzeczywistość, ile zastępuje ją symulacją, w której:
znaki odnoszą się do znaków,
operacje do operacji,
modele do modeli.
W takim świecie byt jest zbędny. Wystarczy, że system symuluje własną realność.
8. Konkluzja ontologiczna
Nowoczesność nie jest ateistyczna w sensie metafizycznym.
Jest ontologicznie obojętna.
Dlatego byt — nie Bóg — staje się jej ostatnią herezją.
Przywrócenie pytania o byt nie jest powrotem do przeszłości ani projektem religijnym. Jest gestem granicznym wobec świata, który uznał działanie za jedyne kryterium realności.
Przypisy
Aristotle, Metafizyka.
Thomas Aquinas, De ente et essentia.
**Soziale Systeme*.
Martin Heidegger, Sein und Zeit, 1927.
Jean Baudrillard, Simulacres et simulation, 1981.
Wiara bez funkcji jako herezja nowoczesności
1. Teza wstępna
Nowoczesność nie odrzuca wiary dlatego, że jest ona fałszywa,
lecz dlatego, że jest niefunkcjonalna.
W świecie, w którym kryterium realności stała się operacyjność, każda treść, która nie generuje działania, zostaje uznana za epistemicznie zbędną. W tym sensie klasyczna wiara chrześcijańska — rozumiana ontologicznie, a nie instrumentalnie — jawi się jako herezja nowoczesności: nie dlatego, że głosi błąd, lecz dlatego, że odmawia pełnienia funkcji systemowej.
2. Zmiana kryterium herezji
W tradycji chrześcijańskiej herezja oznaczała:
błąd doktrynalny,
odstępstwo od prawdy objawionej,
fałszywe rozumienie bytu Boga lub natury Chrystusa.
Nowoczesność wprowadza inne kryterium:
herezją nie jest błąd,
herezją jest bezużyteczność.
Prawdziwe jest to, co:
działa,
stabilizuje system,
daje się wdrożyć,
umożliwia dalsze operacje.
Wiara, która nie działa — jest zbędna.
Wiara, która nie stabilizuje — jest podejrzana.
3. Autopoiesis i logika funkcji
W porządku autopojetycznym, opisanym przez Niklas Luhmann, sens istnieje wyłącznie jako element operacji systemowej¹. System nie pyta o prawdę w sensie ontologicznym, lecz o:
kompatybilność,
ciągłość,
zdolność reprodukcji.
Wiara, która:
nie daje się przetłumaczyć na procedurę,
nie generuje wskaźników,
nie podlega optymalizacji,
staje się pojęciem nieprzetwarzalnym.
Nie zostaje odrzucona — zostaje wyłączona z obiegu.
4. Wiara klasyczna: akt istnienia, nie narzędzie
W metafizyce Thomas Aquinas wiara nie pełni funkcji społecznej ani psychologicznej. Nie jest:
mechanizmem integracji,
narzędziem stabilizacji,
środkiem zarządzania sensem.
Jest odpowiedzią na actus essendi — akt istnienia Boga, który nie „działa”, lecz sprawia, że cokolwiek jest².
Taka wiara:
nie optymalizuje świata,
nie poprawia systemu,
nie gwarantuje sukcesu.
Dlatego w świecie funkcji jawi się jako skandal ontologiczny.
5. Dlaczego młodzi nie „rozumieją” wiary
Problem nie polega na braku katechezy ani na „archaicznym języku”. Problem polega na tym, że:
młodzi funkcjonują w świecie, w którym sens musi mieć funkcję,
a wiara klasyczna funkcji nie ma i mieć nie chce.
Dogmat Trójcy Świętej, wcielenie, stworzenie ex nihilo:
nie są modelami działania,
nie są teoriami organizacji,
nie są narracjami użytkowymi.
Są twierdzeniami ontologicznymi.
W świecie dashboardu oznacza to jedno:
pojęcia bez funkcji = pojęcia niewidzialne epistemicznie
6. Nowoczesna próba „uratowania” wiary
W odpowiedzi na tę sytuację pojawiają się próby:
uczynienia wiary „użyteczną”,
redukcji chrześcijaństwa do etyki,
sprowadzenia religii do terapii lub wspólnoty.
Są to jednak strategie adaptacyjne, które:
ratują funkcję,
ale tracą ontologię.
Wiara staje się wtedy:
ideologią wartości,
narracją sensu,
narzędziem integracji.
A więc przestaje być wiarą w sensie klasycznym.
7. Herezja nowoczesności
W tym kontekście można postawić tezę paradoksalną:
Herezją nowoczesności nie jest niewiara,
lecz wiara, która nie chce pełnić żadnej funkcji.
Wiara:
która nie „pomaga”,
nie „działa”,
nie „rozwiązuje problemów”,
jest traktowana jako:
irracjonalna,
nieodpowiedzialna,
zbędna.
A jednak to właśnie taka wiara zachowuje wierność ontologii istnienia.
8. Konkluzja
Świat, który uznał działanie za miarę realności,
musi uznać wiarę bez funkcji za herezję.
Nie dlatego, że jest ona fałszywa,
lecz dlatego, że odmawia podporządkowania się logice systemu.
W tym sensie:
ateizm systemowy nie jest wrogiem wiary,
lecz jej nieuniknionym tłem,
a wiara klasyczna staje się figurą graniczną nowoczesności.
Przypisy
Soziale Systeme.
De ente et essentia.
J.-L. Marion, Dieu sans l’être, Paris 1982.
M. Heidegger, Sein und Zeit, 1927.
J. Ratzinger, Wprowadzenie w chrześcijaństwo, 1968.
To co jest, jest in actu, natomiast to, co jest inaczej niż w akcie - naprawdę nie jest.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo