Biedny Tusk... naprawdę zaczyna mi go być szkoda... Co coś powie, co tylko wymyśli PiS skutecznie go kontruje.
Ostatnio zresztą Tusk niewiele wymyśla - raczej kopiuje pomysły PiS mając nadzieję że zrobi to samo co PiS tylko lepiej.
Najbardziej jednak Tuska zabolało wykluczenie z debaty przedwyborczej. Dlatego zaczął ostrą akcję medialną aby go w końcu „do tej debaty wzięli" i żeby już PiS nie mógł się dalej z niego w swoich reklamówkach wyśmiewać.
W końcu w akcie rozpaczy Tusk oskarżył Kaczyńskiego o „tchórzostwo".
No i dostał od Kaczyńskiego taką oto odpowiedź:
„- Pan Donald Tusk koniecznie chce, żeby ta wojna, którą prowadzi ze mną, była że tak powiem wojna bezpośrednią. Skoro tak koniecznie chce tego pojedynku i mi te dwa miecze wysyła, to ja pewnie nie odmówię."
I jeszcze:
„pan Tusk coraz agresywniej domaga się tej debaty, mogę uznać, że te dwa miecze zostały wbite."
No i Tusk znowu wychodzi na „złego Niemca".
W 2005r. mieliśmy akcję Kurskiego z dziadkiem w Wehrmachcie. I część wyborców skojarzyła Tuska z Niemcami.
Potem mówiło się o uległości Tuska w stosunku do Niemiec.
A teraz PiS znowu robi z Tuska złego Krzyżaka, atakującego Polskę i wysyłającego nam tak jak pod Grunwaldem dwa miecze.
Świetny pomysł...
A co do samej debaty. W 2005r. Tusk nie potrafił sobie poradzić z Lechem Kaczyńskim. Skoro nie mógł sobie poradzić z Lechem to jak ma sobie poradzić z Jarosławem. Przypuszczam, że zostanie znokautowany w debacie.
Inne tematy w dziale Polityka