W sprawie odmowy przez Google emisji reklamy Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi, nawołującego do protestów przeciwko Karcie Praw Podstawowych miałem do tej pory bardzo jasne zdanie - „TO SKANDAL".
W pełni popierałem wypowiedzi uczestników programu Jana Pospieszalskiego "Warto Rozmawiać", że cenzura przez firmę treści reklamowych (zgodnych z prawem) jest niedopuszczalna. Wyjaśnienia Google podające jako przyczynę „politykę" firmy i niedopuszczalność występowaniu słów „religia" i „aborcja" łącznie uważałem za kolejny skandal.
Dziś Pan Wojciech Sadurski przytoczył kolejny przykład cenzury (jego zdaniem) - przykład Empiku:
„Dlaczego Empik? Przeczytalem wiadomość, że ta zacna firma odwołała spotkania promocyjne Roberta Biedronia, dotyczące jego książki „Tęczowy elementarz", na tej oto podstawie, że istnieją obawy, iż Biedroń będzie wykorzystywał Empik jako „platformę agitacyjną na rzecz seksualności", oraz że naruszy on czyjeś dobre imię lub uczucia religijne. Podejrzewam teraz, że wielu moich Czytelników zgodzi się z moim protestem przeciw „cenzurowaniu" Stowarzyszenia im. Piotra Skargi ale nie przeciwko „cenzurowaniu" Biedronia, i na odwrót. Protest swój uzależnią bowiem od zgody lub niezgody z treściami, afirmowanymi przez Stowarzyszenie i przez Biedronia."
Uważam, że przykład ten trudno porównywać z Google. Bowiem mamy tu do czynienia z wspólną promocją a nie reklamą za którą ktoś zapłacił.
Jednak obydwa przykłady skłoniły mnie do ponownego przemyślenia sprawy.
Bo sprawa nie jest prosta - z jednej strony mamy wolność słowa z drugiej strony konkretne interesy finansowe przedsiębiorstwa emitującego reklamę.
Firmy wydają miliardy złotych/dolarów na reklamę. Głównym elementem do którego odnoszą się reklamy jest marka. Reklama buduje pewną wartość dodaną dla konsumenta, pewien wizerunek którego reprezentacją staje się określona marka.
A więc poprzez reklamę firmy budują wizerunek marki, najczęściej w taki sposób aby odróżnić się od konkurencji, mieć pewne wyróżniające od konkurencji cechy i zaspokoić potrzeby pewnej grupy konsumentów zwanych grupą docelową. Cała strategia pozycjonowania marki w umysłach konsumentów jest kluczowym czynnikiem sukcesu firmy na rynku, kluczową sprawą od której zależy jak duże zyski będzie przynosiła firma. Często nieodpowiednie pozycjonowanie może doprowadzić firmę do bankructwa. Również wydarzenia, które powodują zniszczenie, czy tylko rozmycie się jasnego wizerunku marki mogą skutkować wielomilionowymi (wielomiliardowymi) stratami dla przedsiębiorstwa.
Najbardziej wartościowe marki świata warte są miliardy dolarów. Nic więc dziwnego że menedżerowie starają się (z różnym skutkiem) pielęgnować wizerunki marek, które wymyślili.
I teraz sprawa kluczowa - każda marka ma jakiś wizerunek (czasem bardzo unikalny czasem banalny). Może być „cool", „dla młodych", „liberalna", może być tez „konserwatywna", „dla starszych", może być „buntownicza", może być „ustabilizowana", „bezpieczna". Wszystko zależy od grupy konsumentów, którzy kupują dana markę.
Teraz o reklamie.
Wiele firm szuka dodatkowych źródeł przychodów z reklamy. Nie tylko media, ale także sieci sklepów detalicznych, kina, restauracje, parki rozrywki, komunikacja miejska, a nawet czasem produkty spożywcze i wiele wiele innych firm umieszcza na swoich nośnikach/produktach reklamy innych firm (czyli różne treści reklamowe).
I tu rodzi się problem. Firma, która daje jakąś powierzchnię pod reklamę musi uważać aby ta reklama nie zniszczyła jej własnego wizerunku.
Może być to bardzo prosta sprawa - firma mająca wizerunek ekskluzywnej (np. sklepy kosmetyczne Sephora) nie pozwoli na umieszczenie w swoich sklepach reklam jakiś tanich tandetnych produktów, nawet gdyby producenci tych produktów zapłacili podwójną stawkę za reklamę. Bo korzyści z pieniędzy za reklamę będą niczym wobec strat finansowych wynikających z utraty prestiżowego wizerunku.
Tak samo konserwatywne czasopismo umieszczając reklamę prezerwatyw może po pierwsze zrazić część czytelników, po drugie rozmyć swój konserwatywny wizerunek na którego reklamę wydało miliony.
Sam znam pewną firmę, w której zamawiałem ostatnio reklamę - w umowie miałem napisane, że firma ta może odmówić publikacji reklamy, jeśli będzie zawierała np. treści polityczne, treści obrażające moralność itd. - czyli tak naprawdę firma ta zabezpieczała się maksymalnie i właściwie pod tym pretekstem mogła mi uwalić każdą treść reklamową, która nie pasowałaby/niszczyłaby jej wizerunek.
A więc sprawa nie jest prosta. Z jednej strony wolność słowa, z drugiej zyski firmy.
Moim zdaniem jeśli o zakazie publikacji danej reklamy decyduje światopogląd właścicieli firmy (np. jeśli Google ma taką a nie inną „politykę" tylko dlatego że jej właściciele mają taki a nie inny światopogląd) - sprawa jest karygodna i mamy tu do czynienia z pewną formą dyskryminacji.
Jednak jeśli zakaz emisji reklamy/działań promocyjnych spowodowany jest nie światopoglądem właścicieli/menedżerów firmy lecz ich obawą, że może to mieć negatywny wpływ na wizerunek firmy i co za tym idzie na pieniądze, które zarobi firma - sprawa robi się bardziej skomplikowana.
Bo czy zgodnie z liberalnym podejściem do życia i gospodarki możemy komuś zabronić dbać o własne interesy i własny zysk?
Ktoś (firma), kto czasem przez wiele lat pakował miliony w kampanie reklamowe, aby mieć wizerunek marki wart czasem miliardy dolarów, ma prawo dbać o ten wizerunek i co za tym idzie zyski firmy i jej właścicieli...
A więc podsumowując:
Należy walczyć z wszelką cenzurą wynikającą z ideologii właścicieli danej firmy (szczególnie jeśli ta firma jest pewnego rodzaju monopolistą). Jednak nie można zabronić przedsiębiorstwu dbać o swoje własne interesy i chronić ukształtowany przez siebie wizerunek, lojalnych klientów i zyski firmy.
Co do Google uważam, że przesadzili (nie wierzę, że taka reklama łączące słowa „aborcja" i „religia" negatywnie wpływa na ich wizerunek i zyski - ponieważ Google to nie jest niszowa marka), ale jeśli potrafiliby udowodnić, że tego typu reklamy niszczą ich wizerunek i negatywnie wpływają na ich zyski, to trudno byłoby ich winić za odmowę publikacji.
Inne tematy w dziale Polityka