Palestrina2005 Palestrina2005
32
BLOG

"Wyborcza" atakuje emerytów - odpowiedź z perspektywy konserwaty

Palestrina2005 Palestrina2005 Polityka Obserwuj notkę 2
 

Pan Łukasz Foltyn atakuje „Gazetę Wyborczą" za tekst na temat systemu emerytalnego w Polsce. Krytykuje patrzenie na emerytów jako przez pryzmat „ciężaru". W pełni zgadzam się z Panem Łukaszem. Tego typu nagonka jest niedopuszczalna.

Jednak moja argumentacja jest nieco inna. Pan Łukasz krytykuje „Gazetę" za jej „liberalne" podejście. A ja uważam, że także patrząc z liberalnego punktu widzenia to co pisze „Gazeta Wyborcza" jest niedopuszczalne. Bo z pozycji konserwatywno-liberalnej (a nie „wybiórczo"-liberalnej) dzisiejszej sytuacji związanej z emerytami nie można traktować analogicznie do sytuacji np. bezrobotnych.

Według liberalnego podejścia do gospodarki wszelkie zasiłki dla bezrobotnych, pomoc społeczną i ogólnie wydatki państwa należy ograniczyć do minimum. U podstaw tego założenia tkwi przekonanie, że wolny rynek radzi sobie lepiej niż rynek sterowany centralnie przez państwo. Oczywiście są sprawy w które państwo musi się angażować: jasne przepisy prawne, ochrona bezpieczeństwa (wewnętrznego i zewnętrznego), walka z korupcją, infrastruktura, czasem ekologia (ale bez przesady). Kwestie związane z ograniczaniem roli monopoli (szczególnie jeśli są to monopole naturalne, wynikające z gry sił rynkowych a nie z korupcji czy uregulowań prawnych) są już sporne.  Czasem interwencja państwa jest także konieczna dla zniwelowania zakłóceń na rynku wywoływanych przez inne państwa (np. cła jako reakcja na subwencje eksportowe). I na tym koniec. Z resztą najlepiej radzi sobie sam rynek.

Czy jest to sprawiedliwe? Oczywiście, że nie. Liberalne gospodarka nie jest sprawiedliwa. Janusz Korwin-Mikke myli się. Tylko skrajni liberałowie to twierdzą. Osoba, która urodziła się w biednej rodzinie nawet jeśli jest bardzo przedsiębiorcza często nie ma szans na zdobycie tak dużego majątku jak leniwy i niezbyt rozgarnięty potomek bogaczy. Ale z drugiej strony także gospodarka socjalistyczna jest niesprawiedliwa bo karze za przedsiębiorczość, zaradność życiową wyższymi podatkami. Promuje natomiast nic nie robienie i żerowanie na innych.

Dlatego też należy skończyć raz na zawsze z mówieniem o „sprawiedliwości", bo ani system liberalny ani socjalny nie jest sprawiedliwy.

Należy odrzucić „sprawiedliwość" i skoncentrować się na EFEKTYWNOSCI. A w przypadku efektywności sprawy wyglądają tak, iż gospodarka liberalna jest efektywniejsza od socjalnej. Gdyby tak nie było ZSRR nie zawaliłoby się. Oczywiście są wyjątki od reguły (Szwecja) ale patrząc globalnie liberalizm zwiększa w długim okresie zamożność przeciętnego obywatela bardziej niż socjalizm.

I z tej perspektywy należy patrzeć. Co da przeciętnemu obywatelowi (przeciętnemu według dochodów liczonych, aby było „sprawiedliwej", jako mediana a nie średnia arytmetyczna) dany system. Który z systemów będzie powodował szybsze bogacenie się przeciętnego obywatela. I tu zdecydowanie wygrywa system liberalny.

A teraz o emerytach.

Pomimo mojego liberalnego podejścia do gospodarki zgadzam się z Panem Łukaszem. Dlaczego? Ponieważ należy oddzielić zasiłki dla bezrobotnych i pomoc społeczną od emerytur, które ludzie sobie sami wypracowali.

Emeryci byli w PRLu okradani ze swoich emerytur w sposób permanentny. A więc w obecnej chwili państwo jest winne emerytom pieniądze, które im zmarnowało. Co więcej mamy rażącą niesprawiedliwość w systemie emerytalnym. Emeryci SBccy, ludzie powiązani z PZPR otrzymują bardzo wysokie emerytury. Nie ponieśli oni „kosztów transformacji", natomiast zwykli, pracujący przez lata ludzie dostają „z łaski" jakieś grosze.

Oczywiście sprawa jest tak samo skomplikowana jak kwestia reprywatyzacji (moim zdaniem analogia jest tu oczywista). Ktoś coś wypracował, czegoś się dorobił, a następnie zostało to ukradzione/zmarnotrawione. Z jednej strony budżet powinien maksymalnie wynagrodzić straty, z drugiej dlaczego mają na to płacić inni podatnicy/młodsze pokolenie.

Tutaj nie jest łatwo mówić o gospodarce rynkowej, bo nie zaczynamy z punktu zero. Nasz kraj obciąża wiele lat SOCJALIZMU. I właśnie ten socjalizm zniszczył emerytury starszych ludzi. Teraz trzeba to zreformować i maksymalnie szybko dojść do mechanizmów rynkowych związanych z systemem emerytalnym. Jednak kilkadziesiąt lat socjalizmu będzie się za nami ciągnąć jeszcze bardzo długo i powodować, iż trzeba będzie znaleźć środki dla tych, których okradziono.

Kolejnym problemem jest oczywiście starzejące się społeczeństwo. Być może w przyszłości nieuniknione będzie podwyższenie wieku emerytalnego z tego powodu. Socjaliści mogą sobie mówić o jakości życia i wczesnych emeryturach ale pewnych spraw nie przeskoczymy. Żyjemy dłużej, nie chcemy mieć dzieci - a więc nie ma wyjścia, musimy dłużej pracować - nie ma nic za darmo.

Należy dodać tu także o obciążających ZUS fałszywych rencistach. Mamy zdecydowanie najwyższy wskaźnik rencistów w UE i już na pierwszy rzut oka widać, że jak gigantyczna musi być w Polsce liczba fałszywych rencistów. To duży problem budżetowy, a wina tkwi w „liberalnym" podejściu do kwestii łapówkarstwa lekarzy - nie należy więc (jak chcą niektórzy politycy) zamiatać problemu łapówkarstwa wśród lekarzy pod dywan, bo budżet traci na tym gigantyczne pieniądze.

A wiec, Panie Łukaszu, zgadzam się z Panem. Nie można emerytów traktować „per noga" i robić im „łaski". Bo zapracowali na swoje emerytury. Jednak niech Pan również pamięta, iż nie należy przykładać tej samej miary do emerytów i bezrobotnych (którzy sami nie zapracowali na swoje zasiłki).

Powszechne rozdawnictwo na cele socjalne (zasiłki dla bezrobotnych, zapomogi, „wyrównywanie szans" itd.) nie doprowadzi do dobrobytu a wręcz przeciwnie - sparaliżuje wzrost gospodarczy.

Niech Pan pamięta skąd wynika dzisiejsza trudna sytuacja emerytów - z SOCJALIZMU (czyli kilkudziesięciu lat socjalistycznej PRL).

 

niepoprawny politycznie, miłosnik prawicy i wolności słowa...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka