Kazimierz Demokrata-Polski Kazimierz Demokrata-Polski
648
BLOG

Czy gdyby nie był wnukiem wyszedłby z aresztu?

Kazimierz Demokrata-Polski Kazimierz Demokrata-Polski Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Po usłyszeniu wyroku Sądu Rejonowego w Gdańsku, który wydała sędzia Karolina Kozłowska, w prawie o uchyleniu aresztu, wnuka Lecha Wałęsy Dominika; zadaje sobie pytanie: czy gdyby nie był wnukiem LW, wyszedłby z aresztu, który miał trwać do 20 sierpnia br. Nagle sąd uchylił areszt uznając że istnieje duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił zarzucane mu przestępstwa, a prokurator nie wykazał aby oskarżony miał utrudniać postępowanie. Z tego orzeczenia wynika, że winny jest prokurator, a oskarżony może sobie spokojnie chodzić a może nawet prowadzić samochód. Wydaje się, że sąd wyszukał pretekst prawny i zauważył jakie zagrożenie stanowi oskarżony dla bezpieczeństwa publicznego. 

Dominik W. ma pięć zarzutów, jak podaje onet.pl powołując się na prokuraturę"  co dalej cytuję. Zaznaczam, że oskarżony Dominik W nie stawił się w sądzie, bo nie musiał. Takie jest polskie prawo. Właściwie po co oskarżony miałby się denerwować i uczestniczyć w procesie? Czy to nie piękne prawo dla oskarżonych? Tym bardziej, że wnuk Lecha Wałęsy ma jeszcze  sprawę o naruszenie nietykalności cielesnej swojej partnerki. 

" oskarżony 25 lutego 2018 r. na jednej z ulic w Gdańsku-Oruni jechał samochodem nie mając do tego uprawnień i był nietrzeźwy (w chwili zatrzymania miał w wydychanym powietrzu nie mniej niż 2,08 promila alkoholu). Kierowany przez niego golf poruszał się od lewej do prawej krawędzi jezdni, wjeżdżał na chodniki zmuszając pieszych do ucieczki, uderzał też w inne pojazdy. Mężczyzna został też oskarżony o znieważenie policjantów i zmuszanie ich do "odstąpienia od czynności służbowych". Dominikowi W. zarzucono też użycie przemocy i gróźb wobec ochroniarza z pobliskiego sklepu, który próbował go zatrzymać. Karolina Sz., która jechała autem za samochodem Dominika W. "Oskarżony dwa razy wyprzedzał pojazdy wjeżdżając na chodnik, po którym szła matka z dzieckiem i jeszcze jedna osoba. Matka z dzieckiem odskoczyła, bo samochód był blisko" - mówił świadek." 

Dominikowi W. grozi 12 lat wiezienia, ale może sobie swobodnie chodzić i przygotowywać się do procesu o pobicie partnerki. Dziwna jest tolerancja sądu, przy tak wysokim zagrożeniu kary, ciekawe czy kto inny mógłby liczyć na taką wyrozumiałość sądu?




interesuje sie polityką, historią, literaturą, turystyką, filmem, fotografiką; kocham demokrację i prawde nieznosze obłudy fałszu i piaru

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo