"Z powodu zaniedbań zdechło aż 30 z liczącego 60 kóz stada na wyspie niedaleko mostu Gdańskiego. "
"Chodziło o to, aby pełniły one rolę „naturalnych kosiarek” i umożliwiały budowanie gniazd wśród niskiej roślinności szczególnym gatunkom ptaków, takim jak rybitwy, mewy i sieweczki."
Władze Warszawy zatrudniły obcokrajowca, który brał pieniądze z miasta za ten projekt, ale powierzył opiekę nad zwierzętami bezdomnemu na czarno. Ciekawe rozwiązanie? Ponadto bezdomny ujawnił "że martwe zwierzęta kazano mu zakopywać" Ciekawe rozwiązanie? Wygląda na to, że chciano ukryć całą sprawę.
"W sumie zakopanych jest 25 sztuk martwych zwierząt, a osiem zostało wyrzuconych do Wisły "
"Prosiłem o łopatę, żeby je chować, to nawet nie chcieli. Za trzy miesiące dopiero dostałem łopatę. Za jego pozwoleniem zrzucałem te kozy do Wisły." Mówi pan Bolesław, któremu zlecono opiekę nad stadem kóz.
Gratuluje ekologicznego rozwiązania.
interesuje sie polityką, historią, literaturą, turystyką, filmem, fotografiką; kocham demokrację i prawde nieznosze obłudy fałszu i piaru
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka