Marcin Wojciechowski
Marcin Wojciechowski
Witold Jurasz Witold Jurasz
2668
BLOG

O pociotkach, synekurach i o tym czy Polska to bantustan.

Witold Jurasz Witold Jurasz Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Marcin Rey skrytykował kandydaturę p. Marcina Wojciechowskiego na Ambasadora na Ukrainie.

Pan Rey napisał już w zasadzie wszystko (jego komentarz wklejam pod moim tekstem0, ale ja od siebie dodam, że p. Wojciechowski w mojej ocenie nie jest wcale ekspertem od Wschodu. Ekspertem nie jest bowiem ten, kto pisał dużo na jakiś temat, ale ten, którego prognozy się sprawdzały.

Marcin Rey podnosi kwestię braku doświadczenia p. Wojciechowskiego. W pełni podzielam tą opinię. Nasz przyszły Ambasador na Ukrainie nie ma otóż, nie licząc okresu bycia rzecznikiem MSZ (co od czasów Marcina Bosackiego sprowadza się niestety tylko do PR'u), żadnego doświadczenia w dyplomacji.

Istnieje na świecie zasada, że na ważne placówki wysyła się doświadczonych dyplomatów. Bądźmy jednak konkretni i zobaczymy na CV Ambasadorów innych krajów.

1. Ambasador Niemiec Christof Weil - w MSZ od 1983, d. dyplomata w ZSRR, Brazylii i Polsce, b. pracownik Sekretariatu NATO, b. Ambasador w Iraku i na Białorusi

2. Ambasador Francji Alain Remy, w MSZ od 1980, b. dyplomata w New Dehli, Moskwie, Algierze oraz Konsul Generalny w Jerozolimie

3. Ambasador Wielkiej Brytanii Simon Smith, w MSZ od 1986, b. dyplomata na "szeregu placówkach w Azji, Afryce i w Europie" (podaję za oficjalnym CV), b. ambasador w Austrii i przy organizacjach międzynarodowych w Wiedniu

4. Ambasador Hiszpanii Gerard Ángel Bugallo Ottone, w MSZ od 1984, b. dyplomata w Algierii, USA, na Węgrzech i w Australii

5. Ambasador Włoch Fabrizio Romano, w MSZ od 1987, b. dyplomata w Kamerunie, Moskwie, Berlinie, b. Ambasador w Gruzji

6. Ambasador Białorusi Walentin Wieliczko, w MSZ od 1993, b. ambasador na Łotwie, b. wiceminister s.z

7. Ambasador Estonii Sulev Kannike, b. negocjator akcesji Estonii do NATO, b. ambasador w Belgii, Luksemburgu i NATO, b. wiceminister obrony

8. Ambasador Czech Ivan Pocuch, w MSZ od 1995, b. dyplomatw w Misji przy ONZ w Nowym Jorku, NATO w Brukseli, b. ambasador przy OBWE w Wiedniu

Sprawdzilem jeszcze Ambasadorów USA, Rumunii, Mołdowy, Azerbejdżanu, Litwy i nie znalazłem kogoś mniej doświadczonego niż nasz przyszły ambasador.

Sprawdziłem więc ambasadorów Izraela, Iranu i Egiptu, potem zacząłem przeszukiwać szefów misji krajów afrykańskich (w końcu dla nich Kijów jest mniej ważny niż dla nas) i też znajdowałem same stare wygi. Jedynie placówka Nigerii dała mi nadzieje, bo nią kieruje nie ambasador, a charge d'affaires p. Afolabi Julius Adefidipe , ale tu też pudło, bo to człowiek na trzeciej placówce.

Dodajmy do tego, że Ambasador Ukrainy w Polsce p. Andriej Deszczyca to b. minister spraw zagranicznych.

Wniosek? Kijów to nie jest ważna placówka.

------------------------

tekst Marcina Reya:

Platforma Obywatelska rzutem na taśmę forsuje nominację swojego człowieka na niezwykle ważne dla polskich interesów stanowisko ambasadora RP w Kijowie. Kandydat był dzisiaj przesłuchiwany przez sejmową Komisję Spraw Zagranicznych.

Tym kandydatem jest Marcin Wojciechowski, dotychczasowy rzecznik MSZ, a wcześniej publicysta Gazety Wyborczej – autor słynnego artykułu „Dziękujemy Wam, bracia Moskale” opublikowany 2 dni po katastrofie smoleńskiej w podzięce za wzorową postawę Rosji w tych trudnych dla obu krajów chwilach…

Pan Wojciechowski nie jest zawodowym dyplomatą, tylko publicystą, który ostatnio zajmował się pijarem ministerstwa. Nie ma doświadczenia w żadnej placówce. Nie powinno się mianować na tak ważną ambasadę osoby bez doświadczenia.

Uważam, że forsowne mianowanie w okresie przedwyborczym na tak ważne stanowisko osoby, która ewidentnie nie będzie akceptowana przez stronnictwo, które według sondaży ma największe szanse wygrać, nie jest zgodne z dobrym obyczajem i szkodliwe dla funkcjonowania Państwa. Interes polityczny PO nie jest wart tego, by w niedalekiej przyszłości iskrzyło między ambasadorem w Kijowie a nowym kierownictwem MSZ.

Zwolenników PO, którzy się zaraz oburzą, że znowu agituję partyjnie, proszę o przemyślenie sytuacji odwrotnej. Wyobraźcie sobie, że za kilka lat PIS podupadnie w sondażach i będzie się zanosiło na wygraną PO w kolejnych wyborach. Co byście powiedzieli, gdyby prezydent Duda rzutem na taśmę mianował ambasadorem Tomasza Sakiewicza? Bo ja byłbym przeciw.

Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka