„Strach polityków przed lobbystami, którzy – jeśli nadepnąć na ich interesy – potrafią zniszczyć polityka, jest nieuchronną przywarą ładu demokratycznego.” ….” Dlatego
kasami fiskalnymi pastwiono się nad grupami społecznie słabymi (głośny konflikt z taksówkarzami, których państwo zmusiło do uległości), a silniejszych – minister finansów wpisywał zawsze do sławetnego załącznika do swego rozporządzenia.”Calosc tekstu Rokity” Koniec fiskalnego apartheidu „ tutaj
Rokita pisal w nim o szykanowaniu obywateli przez panstwo. Ja chciałbym się odnieść do uwagi Rokity dotyczącej potegi lobbystow i słabości politykow. Rokita myślał zapewne o lobbystach ekonomicznych np. lobby sprzedawcow kas fiskalnych , czy lobby prawnicze. Rozszerzmy jednak jego spostrzeżenie. Jak slabe musi być panstwo polskie jeśli rzecza naturalna jest starch posłów przed lobbystami. Zwyklymi. A co z lobbystami typu potężne zagraniczne banki, koncerny medialne, czy wreszcie lobby obcych panstw i ich wywiadow.
Co lobbystami sekt i grup przestępczych . Czy i im ulegaj poslowie. Czy w takim razie nie powinniscmy rociagnac większej kontroli nad tymi „nędznikami ideowymi „ snującymi się po Sejmie. Uwaga Rokity jest najlepszym argumentem za okregami jednomandatowymi, które w sposób naturalny zapeniaja tak kuratele nad tchórzliwym poslem. No i oczywiscie należy rozszerzyc i wzmocnic instytucje referendum. Bo wynika z naocznego swiadectwa Rokity ze spolecznstwo jest bardziej odwazne i uczciwsze niż ich łaszący się do lobbystow przedstawiciele.