mona mona
54
BLOG

Zamach stanu a Strzepek Gazety

mona mona Polityka Obserwuj notkę 6

 

         Ciekawe, jak "Gazeta" się wyłga w związku z ostatnimi rewelacjami niezłomnego obrońcy kobiet molestowanych? I czy to jest zamach stanu, czy jednak nie?

         Fajnie jest mieć blog - mozna se trochę pomysleć "na głos".

         Więc myslę intensywnie, w przerwach czytając raport.Juz  moje  nowiutkie  synapsy nieco sie męczą w ciasnocie, juz protestuja,  ale ta myśl nie daje mi spokoju: był w koncu ten zamach?

        No, bo tak: dopóki działacz Strzępek napuszcza dziewicę Krawczyk na wyplatanie andronów o krzywdzie wyrządzonej kobiecie o czystych intencjach oraz niezwykłej gotowości do... pracy, jest to stek bzdur. Nawet jesli uruchamia lawinę.

        Prokuratura swoje zrobic  musi, chociaz nie składa sie z samych osłów, wie co myślec o nieszczęsnej pokrzywdzonej, ale cóż, robota taka. Skonczy sie na niczym, zwłaszcza gwałt jest niezmiernie trudny do udowodnienia. Równiez wtedy, kiedy jest najprawdziwszym faktem.Więc nie sadzę, żeby nawet Łyżwińskiemu sąd zrobił kuku, choć - jeśli to popełnił - niech szczeźnie marnie. Ale...

       .Czyli jest trochę brudu, ale to żaden zamach. A Samoobrona , jaka by nie była, cholernie szybko sie uczy.Co ich nie zabije, to ich wzmocni. Nic nie wypalilo.

        Natomiast jesli działacz oraz przegrany kandydat na burmistrza pt.Strzępek wmanewrował w to "Gazetę", a ta rzuciła sie jak głupia na czysty chłam  - to jednak jest zamach stanu. Licza sie intencje, za którymi ida fakty. 

       A "Gazeta" została wmanewrowana. Duchem świetym nie jest natchniona, zeby bez działacza Strzępka wiedziec, kto komu dawał...pracę gdzieś, gdzie diabeł mówi dobranoc.

       No i dobrze jej tak, tej "Gazecie".Nikt nie miał na tyle rozumu, zeby skojarzyc, ze to jest szyte dratwą? Ze - dopoki siedzieli przy korycie - jakos działaczowi Strzępkowi oraz dziewicy Krawczyk nic nie wadziło ? Ze o moralności przypomnieli sobie, kiedy koryto odjechało w siną dal? Ale dobra, powiedzmy,ze moralność moralnoscia, a ukaranie porzestępcy to insza inszośc. 

       Tylko w jaki sposób to całe bagienko miało zmieść koalicję  - pozostaje tajemniczym, skrytym w oparach nienawiści sekretem "Gazety".Jak mozna, tak zupełnie bez uruchomienia rozumu, rzucac sie na story nie trzymajaca sie kupy?

       Trzeba było udowodnic, że Samoobrona jest partią niemoralną, niegodna koalicji? A do tej pory "Gazeta" miała ja za moralną? Pozostaje pytanie jak u Maneta:co państwo robili przed i po sniadaniu? Więc co robiła Krawczyk, kiedy juz - powiedzmy -zamknęły sie za nia domniemane drzwi domniemanego pokoju Leppera? Była gwałcona? Przecież m o g ł a  to powiedzieć u Mapetów, kiedy ja zaprosili do programu, ale   n i e  powiedziała! 

        A gdyby którys z panów, obojętne, Lepper czy Łyżwiński, okazał sie ojcem, to co ? Który paragraf tego zabrania?

        Oczywiście nie rozpaczam nad smutnym losem, ani nawet nad głupota "Gazety".Ale jest to głupota porażająca, używając modnego ostatnio określenia. Nienawiśc jest podłym doradcą. Zręczny adwokat bez trudu wykaże przestępczy zamiar oplucia bliźnich, oparty na totalnym byle czym.Z realnymi konsekwencjami.

        A ze Strzepkiem trzeba było sie nie zadawać.Ten konfabulant może weprzeć w żywe oczy, że to "Gazeta" mu kazała obalac rząd, znaleźć kwity, namówic Krawczykową - i bogowie wiedza, kogo- i na jakie kłamstwo - jeszcze.

        Gdyby głupota miała skrzydła...może by niektórzy odfrunęli... 

 

       

 

 

mona
O mnie mona

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka