Bywają miejsca znane ze ze swej niezwykłości, jak i te nieznane, niezwykłe. Te drugie w zasadzie spotkać można wszędzie. Czasami wystarczy tylko tam się udać, a czasami znaleźć się o odpowiedniej porze i odpowiednio spojrzeć.
Mam w swoim zbiorze fotografii np. pobłyskującą światłami, wieczorem, jakąś francuską wioskę położoną gdzieś w końcówce francuskich Alp. Przed nadciągającą burzą. Zdjęcie niezbyt ostre, ale urokliwe. Nie Alpy jednak tu pokażę.
Trójmiejski zespół Ścianka popełnił kiedyś utwór Dni Wiatru. Do nich na szczęście jeszcze trochę. Natomiast ten fotoreportaż także powstał jesienią, trochę późniejszą chyba, już rok temu.
Dajcie się uwieść mgiełce - bo to jeszcze nie mgła. Trochę leśnej, trochę polnej. Polskiej mgle.