murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński
212
BLOG

Koniec cudów nad Wisłą.

murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński Polityka Obserwuj notkę 3

    Po zakończonej patem rozgrywce o władzę w samorządach rodzą się gorzkie refleksje.

    Luminarze PiS uznali chyba, że zwycięstwo tej partii w wyborach parlamentarnych nie jest następstwem całkowitej autokompromitacji przeciwnika, a  skutkiem ich własnego politycznego geniuszu. Dlatego też, na skrzydłach tegoż geniusza, niedługo po zwycięstwie zaczęli intensywnie "politycznie" manewrować ( było to jaskrawo widać w kwestiach światopoglądowych). W manewrowaniu tym bardzo przypominali pewnego Kurpia z bajki, który z wielkiej chytrości targował się jednocześnie z Bogiem i diabłem, tak skutecznie, że Bóg swoje zabrał, a diabeł swojego nie dał.

    Jedyna nadzieja, że ostudzenie entuzjazmu liderów skłoni ich do częstszego i baczniejszego zwracania uwagi, czego chce pogardzane mięso armatnie społeczność wyborców, zwłaszcza tych, pogardliwie nazywanych "twardym elektoratem". Szczególnie, że drugim błędem obozu ojczyźnianego wydaje się być ślepa wiara w siłę mediów i szeroko pojętego "pijaru", wiara, że wystarczy podmalować się czerwoną bibułką, okrągło mówić i pięknie uśmiechać, aby automatycznie zostać polubionym przez wszystkich.

    Tymczasem każda wiejska brzydka panna bez posagu zdaje sobie sprawę z wagi przysłowia Jak sie nie spodobosz brudno, to i cysto bedzie trudno, a także z roli wielkich kapitałowych i politycznych lobbies ze wschodu i zachodu w zachowaniu przez Platformę niezatapialności. Zdaje sobie też sprawę  z tego, że w kraju, w którym partia rządząca po kilku latach u władzy nie panuje nad administracją, żadne przestępstwo przeciw dobru czy bezpieczeństwu publicznemu, żadne działanie na szkodę skarbu państwa nie zostało dotąd ukarane, sądy i samorządy prowadzą własną politykę w oparciu o władze państw ościennych, samobójstwem jest zapomnieć, skąd ci nogi wyrastają.

    Jeśli zatem mowa o wyrastaniu nóg, sytuacja polityczna w kraju po wielu kosztach i ukazach licznych wróciła do status quo ante. Ocalała Familia od całkowitego "istreblenja", aby można jej było użyć na postrach, jako '"pugało" na partię saską. Mówiąc językiem bardziej potocznym: Po jednej stronie stali wałkonie, po drugiej, przeciwległej stali ch*je i jak do tej pory każdy pozostał na własnej pozycji. Korzystając z tego, mam zamiar nadal kibicować wałkoniom.

W końcu bowiem, parę lat rządów PiS-u odwróciło sens starego przysłowia i dowiodło że znacznie lepiej jest zyskać z głupim, niż tracić z mądrym a bezwzględnym, który łupi cię do gołej skóry.


No i na sam koniec łyżka miodu w beczce dziegciu: gdyby PiS w kraju, w którym etc., etc. wziął całą władzę, jaka jest do wzięcia, znaczyłoby, że został dawno od środka przejęty.


#drzewa umierają stojąc


PS. Nie biorę żadnej odpowiedzialności za tytuł albo tagi, jakie temu tekstowi nada (w ewentualnym napadzie dobrego humoru) administracja portalu Salon 24. Ani za to, do jakiego działu trafi. 

Nie biorę także żadnej odpowiedzialności za wstawki Admina w tekst notki, ani za inne ingerencje w jej treść i układ, ze strony Administracji, bądź innych pracowników Salon 24. 


Każda opublikowana tu notka jest produktem kolekcjonerskim. Nie służy do czytania, ani też do zamieszczania w niej informacji bądź opinii. Uwaga: CACATOR CAVE MALUM!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka