Kalendarz meczów w polskiej grupie nie został niestety ułożony optymalnie pod kątem dramaturgii turnieju.
W meczu otwarcia powinny się zmierzyć z Polską Czechy. Wygrywając 1:0 zapewniłyby kontynuację nowej polskiej tradycji.
Parę godzin później Grecja wygrałaby z Rosją 1:0.
W drugiej kolejce Polacy mogliby zagrać tradycyjny mecz o wszystko. Tym razem, remisując z Grecją przedłużyliby sobie szanse na awans.
Rosja, wygrywając z Czechami dopiero w drugiej kolejce, zbiłaby ich z pantałyku, a sobie pozostawiła możliwość wyjścia z grupy.
W ostatniej kolejce mecz Polska Rosja każda z obu drużyn musiałaby wygrać. Remis mógł się skończyć odpadnięciem obu i awansem Greków i Czechów!
Zamieszki przed meczem to byłyby prawdziwe zamieszki! O ho, jeszcze UEFA takich nie widziała!
Sbornej udawało się prowadzić do 57. minuty , kiedy Polacy wyrównali! Wynik ten utrzymał się do końca meczu. Typowe psy ogrodnika, sami z grupy nie wyszli, i Rosjanom nie dali!
W sobotę rano:
- Donaldzie Donaldowiczu!
- Kto mówi?
- Jak to kto mówi! Ja mówię!
- Ale jest dopiero szósta!
- U nas już ósma, ja już po dżudo. Musimy poważnie porozmawiać o wczorajszych pożałowania godnych wypadkach.
- Wybaczcie, tu były grupy durniów…
- Nie o to chodzi! Ten wasz cały… Błaszczykowskij… To był bezprzykładny i niedopuszczalny akt wrogości! My tego tak nie zostawimy!