
Rzesze komentatorόw spędziły dwa dni zastanawiając się, czy poniedziałkowe łzy były szczere czy skalkulowane. Ale nie było żadnych wątpliwości, że radośċ we wtorkowy wieczόr była prawdziwa.
Pani, ktόra w poniedzialek się rozpłakała (tak zawyrokowala wiekszosc znawcow kobiecych dusz oraz politycznych zjawisk; ja osobiscie jestem zdania, ze co najwyzej glos jej sie lamal a lzy powstrzymala!), we wtorek najwyraźniej się pozbierała. I zagrala wszystkim na nosie.
Przez najblizsze dni i tygodnie lzy i usmiechy bedziemy analizowac. Dokladnie i pod kazdym mozliwym katem.
Twarde prawa show businessu.
Prosze koniecznie zajrzec tu do mnie, bo ja tez sprobuje cos madrego wymyslic!!! :>
Inne tematy w dziale Polityka