Mścisław Mścisław
264
BLOG

Stronniczy (wybiórczy) przegląd prasy

Mścisław Mścisław Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Przy okazji remontu w domu wpadło mi w ręce kilka darmowych egzemplarzy pewnego szmatławca. Tej gazety nie kupuję od I połowy lat 90., bo po prostu szkoda kasy na wyrób gazetopodobny o niskiej zawartości prawdy. Każde wydanie zawiera tyle samo prawdy ile jest alkoholu w piwie bezalkoholowym.

Ale że bepłatnej gazecie nie patrzy się w zęby, to wziąłem kilka sztuk jak leci. Do zabezpieczania podłóg przed zabrudzeniem się nada. Kiedyś Ziemkiewicz mówił, że używa jej do pakowania śledzi, ale do tego celu lepsze jest urbanowe "nie" drukowane na kredowym papierze, który tak szybko nie przesiąka jak zwykły gazetowy.

Nie czytając "GW" jednak sporo tracę. Dobrze jest wiedzieć co wróg knuje. A te czerwone gnojki z Czerskiej knują w zasadzie z otwartą przyłbicą. W winiecie mają, odziedziczony po przodkach z KPP, czerwony sztandar. Brakuje na nim tylko malutkiego sierpa i młota w rogu i wszystko byłoby jasne. Parafrazując Ziemkiewiczowe "myśli nowoczesnego endeka" można o tekstach w tej gazecie powiedzieć, że zawierają „myśli nowoczesnego esbeka”. Słowo esbek po '89 jest politycznie niepoprawne i teraz używa się określenia "człowiek honoru". Kto czytał powieści Mario Puzo o mafii chyba wie kogo określano takim mianem. Tak więc Adam M. używając tej nazwy dobrze wiedział co mówi.

 

Przejrzałem wydanie z 16 listopada. Dziennikarze(łki) nadal wałkują temat Marszu Niepodległości.

Na pierwszej stronie głównym tematem-straszakiem jest powstawanie formacji skrajnej prawicy, która planuje wejście do sejmu (wzorem ma być dla niej węgierski Jobbik). Informacje te pochodzą z pierwszej ręki, bo od antyfaszysty, który na kilka miesięcy przeniknął do ONR.

Fajne metody stosują ci wszyscy kolorowi pacyfiści. Jakieś przenikanie, maskowanie się i infiltracja. Stare, sprawdzone szpiegowskie metody rodem z KGB czy organizacji terrorystycznych (zakładanych i finansowanych zresztą przez KGB). Ich idolem jest zapewne Stirlitz.

Poprzedniczną KBG była Carska Ochrana, która miała taką metodę działania, że gdy spotykało się trzech spiskowców, to dwóch z nich musiało być zakonspirowanymi agentami ochrany.

Czy u nas nie jest teraz czasem podobnie? Spotyka się trzech „faszystów” lub kiboli, a dwóch z nich to antyfaszyści. Zupełnie jak u Lema w opowiadaniu o planecie robotów, na którą posyłano ludzi w przebraniu, gdzie okazało się, że prawdziwych robotów nie ma, a wszystkie maszyny to ludzie w przebraniach, niezdający sobie sprawy z obecności innych ludzi.
Może te wszystkie zadymy i bójki z policją robią zakonspirowani kolesie z antify? Taki antyfaszysta, aby nie wydawać się podejrzanym staje się bardziej papieski od papieża i działa z nadgorliwością typową dla neofity.

 

Na drugiej stronie pojawił się poświęcony Marszowi wywiad z socjologiem Radosławem Markowskim.
Szanowny pan profesor obwinia lokalny patriotyczny duch (pozornie pozytywną koncepcję) o zniknięcie 100 mln ludzi w zawieruchach wojennych XX wieku. O współczesne zło obwinia zaś, jakżeby inaczej, PiS - także za legitymizowanie przed laty Leppera i Giertycha.
O ile mi wiadomo Giertych od czasu gdy zaczął "walić w Kaczora" już nie jest taki zły, zaś Lepper był posłem i kandydatem na prezydenta na długo przed 2005 rokiem. Jeśli ktoś go legitymizował, to raczej SLD (Samoobrona zawsze głosowała tak samo) i Żakowski w swojej audycji w radiu tok fm, gdzie obaj panowie spijali sobie z dziubków.

Ale najlepsze w tym wywiadzie jest pytanie profesora: „...jak można w tłumie, na ulicy, podczas marszu przeżywać uczucia patriotyczne...?”.
Zaskakujące jak na profesora socjologii, czyli nauki zajmującej się społeczeństwem, relacjami między ludźmi itd. Z tego profesora to chyba taki socjolog jak ze mnie ksiądz. Człowiek to zwierzę stadne potrzebujące więzi z innymi, więc jak ma przeżywać jeśli nie w tłumie. Przecież nie samotnie sącząc piwo przed telewizorem (w przypadku profesora jest to pewnie 25-letnia whisky i drogie cygaro). Przeżycia w tłumie, np. na wiecu wyborczym, imprezie sportowej, koncercie czy mszy są wyjątkowe właśnie przez uczestnictwo w dużej grupie. Przykładowo, kto był na Błoniach na spotkaniu z Papieżem, gdy wokół po sam horyzont było chyba z milion ludzi, wrócił z niego odmieniony, z całkiem inną perspektywą.

 

Przejrzałem pobieżnie pozostałe strony. Praktycznie na każdej pada słowo faszyzm odmieniane przez wszystkie przypadki. Przecież takiej nagonki na faszyzm w prasie to nawet najstarsze komuchy nie pamiętają od czasów sowieckich gazet z okresu II wojny światowej. O faszyźmie nie piszą tylko w nekrologach. Złośliwcy twierdzą, że GW prawdę podaje tylko w nekrologach. No i proszę — mylili się! Właśnie zauważyłem informację o zmarłym w Paryżu artyście o polskobrzmiącym imieniu Izaak, gdzie na początku pada zdanie: „...Polskie życie artystyczne zawdzięcza mu przełom, jakim była wystawa «Przeciw wojnie przeciw faszyzmowi»...” (to o wystawie z 1955 r.).

*

Jeśli już jestem przy tematyce marszu i wyborczej, to przy okazji mam dobrą radę dla red. Blumsztajna.

Podobno w zeszłym roku redaktor nieźle umoczył na gwizdkach. Mieli je dostać chętni do zagłuszania Marszu, a zostało ich nierozdanych (jak pisze Seawolf) coś ze dwa wagony. Na tych nieszczęsnych gwizdkach Blumsztajn (gdy powiedzie się plan Sikorskiego zapis zmieni się na Blümstein) wyszedł jak Zabłocki na mydle. Mam więc darmową poradę biznesową jak zminimalizować straty, a nawet jeszcze zarobić.

Zbliżają się święta. Można zakupić dwa wagony tanich chińskich czajników, dodać do nich po gwizdku i całość dołączyć do "Gazety" pod nazwą «Czajnik z gwizdkiem na Gwiazdkę». Jak powiedziałby Kurski (nie Jarosław): ciemny czytelnik wyborczej to kupi.

Druga możliwość to drobna przeróbka gwizdków, aby zmienić ich własności akustyczne. Może uda się je przerobić na gwizdki-LRADy (takie małe osobiste eLRADziki) — będą jak znalazł w przyszłym roku na 11 listopada do tłumienia faszystowskich pochodów.

 

Mścisław
O mnie Mścisław

Fajny blog, mam nadzieję, że zdarzy się tu jeszcze niejedno... ;) (Katrine)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości