Obejrzałem nogi pani redaktor Lis i jej żarówiaste szpilki. W tle, nieco już rozmywający się za przyczyną prawideł optycznych, bardzo mądrze prawił pan Cimoszewicz.
http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/po-przecinku/wideo/05062014/15219324
W zeszłym roku z prof. Bartoszewskim przeprowadziła wywiad redaktor Kolenda - Zaleska. Gołych nóg było sporo i tam. Pani Kolenda w znaczącym filmie dokumentalnym o profesorze Brzezińskim, też wystąpiła w miniówie, a dodatkowo z dozą nonszalancji przysługującej komuś o wiele młodszemu i zgrabniejszemu, raczyła wachlować sobie stópkę, wprost do kamery.
O pani Olejnik nie ma co wspominać, bo jest znana. Z "tego".
Pani Pochanke podaje do kamery nie tylko najnowsze wieści. Podaje także uroki swej dojrzałej cielesności. Ale, tu chwała za oryginalność, eksponuje raczej górne partie. Mianowicie przedziałek między cyckami, figlarnie wystający ot po prostu znad "ciut" przygłębokiego dekoltu.
Gdy w roku 2011 Donald Tusk udzielił odpowiedzi jednej z dziennikarek, wybuchł skandal. Wrzawę, w pewnym stopniu uzasadnioną, wszczęły środowiska feministyczne. Był upalny początek czerwca. Dziennikarka zapytała o to, czy polskie przygotowania do turnieju Euro 2012 są zapięte na ostatni guzik. A pan premier odparł: - Gdy patrzę na strój pani redaktor, nie odnoszę wrażenia, aby wszystko było zapięte na ostatni guzik.
Trochę się większość z nas pośmiała, ale rychło feministki przystąpiły do kontrataku. Seksizm! Faktycznie, gdybyśmy sytuację odwrócili i wyobrazili sobie, że nie urzędnik, a urzędniczka państwowa udziela odpowiedzi mężczyźnie, akcentując jego fizyczność, moglibyśmy odczuć dyskomfort. Premier dostał więc temat do wizerunkowych przemyśleń.
http://www.polskatimes.pl/artykul/410612,tusk-zrugany-za-seksizm-przez-partie-kobiet-komisja-etyki-poselskiej-dla-premiera,id,t.html
Na temat tego incydentu wypowiedział się także Kamil Durczok. To właśnie jego publikacja ukonstytuowała to określenie "dresscode" w naszej publicznej przestrzeni. Dress-kod, czyli zasady ubierania się stosownie do okoliczności. Kamil Durczok bardzo krytycznie ocenił swoje koleżanki i kolegów po fachu. Bezpardonowo wytknął im, że niezwykle często na spotkania z dystyngowanymi rozmówcami, przychodzą ubrani niestosownie.
http://www.polskatimes.pl/artykul/411254,seksizm-szansa-na-zaistnienie-w-polityce,id,t.html
Uwarunkowania komercyjne w telewizji być może uzasadniają to, że dziennikarka eksponuje swoją cielesność. No, skoro ma co pokazać, to po co robić z tego tabu - meritum i tak dotrze do tych, którzy w jego poszukiwaniu odbierają przekaz danej stacji.
"Być może" wcale nie znaczy "z pewnością". Szczególnie, gdy danej dziennikarce tylko wydaje się, że ma co pokazać. Nogi gołe do pachwin nie całkiem zrównoważą dostrzegalnie postępującą starość rysów i ordynarne garbienie się, upodabniające "gwiazdę" do optymalnego kształtu pyzy.
O ile takie rażąco niemerytoryczne zabiegi dałoby się jeszcze zrozumieć w odniesieniu do nadawcy komercyjnego, to gdy rzecz odbywa się w telewizji publicznej, jest to po prostu skandal. Program informacyjny, misyjny, czerpiący pełną garścią z pro-misyjnych dotacji budżetowych. A audycję prowadzi rycząca czterdziesta, która nie używa pończoch, ani spódniczki, a całą uwagę koncentruje na tym, aby do kamery wyeksponować to, co ma z wyglądu najmłodsze - buty.
Poniżej materiały na temat zasad doboru elementów stroju. Który typ najbardziej pasuje do profesjonalnej telewizji informacyjnej, każdy może ocenić sam.
dreskot.pl
zasady-biznesowego-dress-codu (dla pań)
samouczek
Kontynuację bloga znajdziecie Państwo pod tym adresem: http://szmarowski.salon24.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości