"Rz" właśnie opublikowała stenogramy rozmów telefonicznych dr Garlickiego z lekarzem dyżurnym. "Rz" na tej podstawie twierdzi, że dr Garlicki miał "świadomość, że decyzja o przeszczepie serca u pacjenta (...) była błędem". Wg stenogramu, dr Garlicki, przed sugestią czy poleceniem odłączenia respiratora, powiedział w tej rozmowie do lekarza dyżurnego: "I powiem ci uczciwie, trzeba było tego chorego nie przeszczepiać, tylko tydzień trzymać i wyrównać i dopiero wtedy".
Ale rozmowa ta miała miejsce już PO zabiegu przeszczepienia. Z niej nie można wywnioskować, czy świadomość błędu dr Garlicki miał już PRZED zabiegiem, czy powziął ją dopiero PO zabiegu, w wyniku komplikacji. Każdy z nas, gdy widzi niepowodzenie swej akcji, mówi (a w każdym razie myśli), "trzeba było inaczej..." lub "nie trzeba było..."
Nie wierzę, żeby "Rz" wykazała się taką płytkością myślenia. Sądzę raczej, że - jak zwykle - manipuluje ordynarnie. Co prawda, "Rz" nie pisze, że dr Garlicki miał świadomość błędu PRZED zabiegiem, ale pisze za to, że to "przypadek tego pacjenta sprawił, że ówczesny minister sprawiedliwości w odniesieniu do dr. G użył słów 'nikt więcej nie będzie przez tego pana życia pozbawiony'." Biorąc pod uwagę, że zdanie wypowiedziane przez b. min. Ziobrę zaczynało sie od "już" (co "Rz" pomija), insynuacyjny charakter artykułu jest oczywisty.
Inne tematy w dziale Polityka