A jednak!
Ciągle mam wrażenie że jakiś koszmar mnie wciągnął i nie chce wypuścić.
Takie słowa jak obowiązek, ojczyzna, patriotyzm, szacunek - uleciały gdzieś i krążą we mgle chichotu historii.Ludzie bezwstydni chodzą z podniesionymi głowami i szydzą z tych którzy przestrzegają odwiecznych wartości.
Zło przycupnie, poczeka i oblepi swoją smrodliwą mazią wszystko co pięknem i wzniosłe.
Triumfem zawrzeszczy i znowu przytłoczy pustosłowiem w błyszczącym bazarem garniturze i słomą wystającą z markowego obuwia.Na miejscu głowy w pusty wzrok bez wyrazu, ubrana czaszka.Postawa niby wyprostowana przez kij połknięty tak, żeby oczy innych nie ujrzały pełznącego gada.
Patrzysz i pytasz samą siebie - a przed czym to stworzenie w ludzkiej postaci, tak pełznie?
W sobie, sobą, krzyczy odpowiedź.
Pełznie i czołobitnie oddaje cześć arogancji, bucie, chamstwu i bezczelności.
Do swoich domów przez przodków pięknie przyozdobionych w których Jedynemu Stwórcy cześć oddawano, teraz oprawców wpuszczają. Oprawców niszczących i szydzących, oprawców żądnych nawet po śmierci nakazać poddanym cześć sobie oddawać w miejscach najświętszych dla tych co wierzą. Ich wiara niech też przybierze postać ohydy. Ohydy kukły Azjatów sprowadzających każdego do roli czciciela kacyków namaszczonych kremlem.
Na kościach twych bohaterskich przodków pomniki ku swojej czci postawią, a ty ludu głupi, brawo bić im będziesz.
Plemię niegodne swoich przodków wielkich i wspaniałych. Dzikie plemie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
