Samo CNN podalo, ze Polska zaofiarowala Japonii pomoc. Od razu sie ucieszylem, bo specjalistow od powodzi mamy wielu. Rozmiar tamtejszej tragedii wymaga interwencji na wielka skale, wiec na mysl przyszedl mi tylko jeden czlowiek. Chrabia. Co prawda nie moglby tam zabawic za dlugo, wszak ma inne obowiazki, ale na cale szczescie, wedlug slow klasyka, nie slychac "o zjawiskach powodziowych, ktore by trwaly dluzej niz tydzien czy dwa".
Niestety, kraj nasz nie stanal na wysokosci zadania. Polska nie zaproponowala im Komorowskiego, a jedynie strazakow. Tez smiesznie. Beda japonczykom gasic wode.
Inne tematy w dziale Polityka
