wiesława wiesława
4122
BLOG

Geschichtspolitik czyli praktyczna interpretacja historii w wykonaniu Putina

wiesława wiesława Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

Od kilku tygodni prezydent Rosji Władymir Putin kontynuuje ofensywę retoryczno-dyplomatyczną. W swoich wypowiedziach, przeznaczonych dla różnych słuchaczy, prezydent Rosji odnosi się do kwestii historii II wojny światowej. 19 grudnia 2019 r., podczas dorocznej konferencji prasowej, poinformował dziennikarzy krajowych i zagranicznych, że żadnej wspólpracy Związku Sowieckiego z III Rzeszą nie było. „Związek Radziecki był ostatnim ze wszystkich krajów, który podpisał pakt o nieagresji z Hitlerem. Wszystkie inne państwa podpisały takie umowy wcześniej”. Następnego dnia powtórzył i rozwinął tę tezę podczas nieformalnego szczytu przywódców Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej w Sankt Petersburgu. Na tym spotkaniu Putin powiedział, że przyczyną wybuchu drugiej wojny światowej był pakt monachijski, a nie pakt Ribbentrop-Mołotow. Winą za wybuch konfliktu obarczył państwa zachodnie, które jego zdaniem miały współpracować z III Rzeszą, zanim państwo Hitlera nawiązało relacje z ZSRR. Jednocześnie po raz kolejny sugerował, że władze przedwojennej Rzeczpospolitej sekundowały Hitlerowi w dziele eksterminacji Żydów. 

Bezpośrednim celem oskarżeń prezydenta Rosji Władimira Putina Polska stała się kilka dni później, w wigilię Bożego Narodzenia, podczas spotkania z kierownictwem rosyjskiego resortu obrony. W trakcie tego spotkania Putin skomentował zapiski Józefa Lipskiego, polskiego dyplomaty i ambasadora RP w Berlinie w latach 1933-1939. Zgodnie z oświadczeniem Putina, te zapiski znajdują się w archiwalnych dokumentach, przejętych w jednym z krajów europejskich po drugiej wojnie światowej i wywiezionych do ZSRR. Teraz, zdaniem Putina nadeszła pora aby ujawnić, ich treść i poinformować świat jak w przedwojennej Polsce dyskutowano o „kwestii żydowskiej”. Według rosyjskiego prezydenta, przywódca III Rzeszy Adolf Hitler podzielił się z szefem polskim dyplomatą pomysłem, żeby wypędzić Żydów do kolonii w Afryce. „Führera owładnęła myśl, aby rozwiązać problem żydowski, wysyłając Żydów do kolonii w Afryce na pewną śmierć. To był pierwszy krok do ludobójstwa, do tego, co dziś nazywamy Holokaustem. Ambasador Polski uznał, że jeśli uda się tego dokonać, to Polacy postawią Hitlerowi piękny pomnik w Warszawie.” 

Putin wyznał słuchaczom, ze lektura zapisków Lipskiego „wstrząsnęła nim”. Jak przystało na byłego kagiebistę, Władymir Putin dobitnie wyrażał swoje oburzenie, posługując się wyrażeniami niosącymi duży ładunek emocjonalny:

Wyobraźcie sobie, wysłać Żydów do Afryki w 1938 roku! Byliby skazani na eksterminację! To swołocz i antysemicka świnia, inaczej go nazwać nie można.

Rosyjski prezydent dodał, że dokładnie "taki sam rodzaj ludzi, którzy negocjowali z Hitlerem, teraz niszczy pomniki żołnierzy-wyzwolicieli z Czerwonej Armii, którzy wyzwolili Europę i Europejczyków od nazizmu. To ich naśladowcy. Widać, jak niewiele się zmieniło i powinniśmy o tym pamiętać zwłaszcza w czasie tworzenia naszych Sił Zbrojnych. "

Wypada stwierdzić z ubolewaniem, że Władymir Putin został wprowadzony w błąd, bowiem rewelacje, które zaprezentował kierownictwu rosyjskiego MON, są historykom znane od dawna.

20 września 1938 roku ambasador RP w Berlinie Józef Lipski został zaproszony na rozmowę z kanclerzem Adolfem Hitlerem do jego rezydencji w Berchtesgaden. O treści tej rozmowy poinformował swojego szefa Józefa Becka w notatce „[Hitler] bardzo silnie podkreślał, iż Polska jest pierwszorzędnym czynnikiem zabezpieczającym Europę przed Rosją” i że „przyświeca mu myśl załatwienia w drodze emigracji do kolonii w porozumieniu z Polską, Węgrami, może i Rumunią, zagadnienia żydowskie. (…) w tym punkcie mu odpowiedziałem, że jeśli znajdzie solucję, postawimy mu pomnik w Warszawie.”

Ta notatka z 20 września 1939 r. wraz z innymi raportami Józefa Lipskiego z jego misji w Berlinie została opublikowana w książce „Diplomat in Berlin 1933 – 1939” (red. Wacław Jędrzejewicz), wydanej w Nowym Jorku w 1968 roku. Można więc powiedzieć, ze podana przez Putina informacja jest to „jesiotr drugiej świeżości” (copyright Michaił Bułhakow).

Od tego czasu omawiana notka ambasadora Józefa Lipskiego była cytowana wielokrotnie przez historyków. M.inn. została przytoczona przez prof. przez prof. Stanisława Żerko („Stosunki polsko-niemieckie 1938-39”, Instytut Zachodni, Poznań 1998).

Powoływał się na nią m.in. Tymothy Snyder w monografii „Black Earth. The Holocaust a history and warning” („Czarna Ziemia. Holocaust jako ostrzeżenie”, polskie wydanie Znak, Kraków 2015). W rozdziale 3 (s. 110-111) czytamy:

„W krytycznych, ostatnich tygodniach 1938 roku dodatkowe dyskusje miedzy przywódcami niemieckimi i polskimi dotyczyły kwestii żydowskiej. We wrześniu Hitler wyjaśnił Lipskiemu, że spodziewa się wspólnych działań antyżydowskich ze strony Niemiec, Polski i Rumunii […] Hitler podkreślał pozytywne powiązanie między antysowieckim sojuszem a usunięciem Żydów z Europy – w pierwszej kolejności z Polski i Rumunii. W jego pojęciu zniszczenie Związku Sowieckiego było częścią ogólniejszej kampanii przeciwko zagrożeniu żydowskiemu. […] jego polscy rozmówcy nie potrafili w ogóle zrozumieć, w jaki sposób Niemcy zamierzają jednocześnie dokonać inwazji na Związek Sowiecki i pozbyć się Żydów z Europy. Każda taka masowa deportacja wzmagałaby pomocy ze strony mocarstw kolonialnych, czyli Wielkiej Brytanii i Francji, kto rej te oczywiście nie udzieliłyby krajom probujacym siłą zmienić porządek światowy. Pomysł ten z punktu logistyki wydawał się bez sensu. W jaki sposób Polska miałaby zorganizować wywózkę milionów Żydów, zarazem mobilizując się do prowadzenia wojny? Czy z szeregów polskiej armii należało pozbyć się dziesiątek tysięcy żydowskich oficerów i żołnierzy?

[…] Dla Polaków Madagaskar był rzeczywistą wyspą na Oceanie Indyjskim, rzeczywistą posiadłością imperium francuskiego, miejscem rzeczywistej misji rozpoznawczej, przedmiotem rzeczywistych dyskusji politycznych i jednym z dwóch miejsc, które poważnie rozpatrywano jako punkty docelowe masowej migracji polskich Żydów. Polscy przywódcy nie pojmowali, że istotą dla nazistów nie jest wykonalność konkretnego planu deportacji, ale stworzenie ogólnych warunków do zniszczenia Żydów. […]

Wizja polityczna Warszawy sięgała koncepcji państwa Izrael. […] żydowscy rebelianci, tacy jak Abraham Stern, zdołaliby wzniecić rewoltę, owocującą powstaniem państwa, które z otwartymi ramionami powitałoby miliony polskich Żydów. Polscy oficerowie już zaczęli szkolić rebeliantów z Irgunu, którzy mieli stanąć na czele takiej rewolty, oraz młodych mężczyzn z Bejtaru, którzy mieli być jej żołnierzami. Podczas gdy w grudniu 1938 roku Hitler i Ribbentrop naciskali na swoje „kompleksowe rozwiązanie”, Drymmer wydał instrukcje, które wyraźnie wskazywały na cel polityki polskiej w stosunku do Bejtaru i Irgunu. Warszawa wspierała te organizacje, aby były one gotowe przemocą wywalczyć izraelską państwowość, kiedy nadejdzie kryzys.”

Komentując treść notatki Lipskiego Snyder pisze (odnośnik 38, s.471-472):

Historycy tych negocjacji często przytaczają uwagę Lipskiego, że Polska zbudowałaby pomnik Hitlerowi, gdyby ten znalazł sposób na rozwiązanie kwestii żydowskiej. Wiedząc o Holokauście, możemy uznać to stwierdzenie za jeszcze bardziej odrażające niż było w rzeczywistości. Lipski wyraził natomiast nadzieję, ze mimo problemów, Niemcom uda się skłonić jedno z mocarstw morskich do  udostępnienia którejś z zagranicznych kolonii polskim Żydom. Nie przyszło mu do głowy, że „rozwiązanie” Hitlera może polegać na masowym mordzie. Uwaga ta świadczy zatem o niepełnym zrozumieniu intencji Hitlera (co zdarzało się wielu innym), nie zaś o tym, ze polski ambasador pragnął zagłady Żydów.

Treść notatki Lipskiego przytoczył również historyk Krzysztof Rak w książce „Polska – niespełniony pomocnik Hitlera”, opublikowanej w sierpniu 2019 roku. Jego ocena słów Lipskiego o stawianiu po-mnika Hitlerowi w Polsce jest podobna do oceny Snydera: „To, co powiedział Lipski, nie było specjalnie rozsądne. Pamiętać należy, że pomysł z budowaniem jakiegoś pomnika, to była osobista wypowiedź Lipskiego, która nie oddawała stanowiska Polski. To jego prywatne zdanie i można odpowiedzialnie stwierdzić, że do takich rozmów pomiędzy rządem RP a Hitlerem nie doszło. Widzimy nierozsądność wypowiedzi Lipskiego z perspektywy czasu, ale on wtedy nie mógł wiedzieć tego, co my wiemy dzisiaj o losach Żydów w czasie II wojny światowej.”

Na pytanie czy Józef Lipski był antysemitą, Krzysztof Rak odpowiada:

„Zanim ocenimy Lipskiego, pamiętajmy, że to były jeszcze inne czasy. Rozmowa, o której my dziś mówimy, miała miejsce przed Holokaustem. Teraz na tego typu nierozsądne wypowiedzi reagujemy inaczej, to jest tzw. błąd prezentyzmu.Pamiętajmy również, że w owym czasie toczyły się wielkie spory między samymi Żydami, jak powinna wyglądać przyszłość Żydów jako narodu. Ważna ich część, syjoniści, widzieli swoją przyszłość w emigracji poza Europę. Czy ich też nazwiemy dziś antysemitami? Z pewnością polski MSZ nie był antysemicki. Nawet mówiło się, że dominowały w nim dwie grupy - arystokracja i Żydzi. Sam Lipski, można powiedzieć, należał do tej pierwszej grupy. Obie grupy ze sobą współpracowały w służbie dla Polski.”

Należy dodać, że problem żydowski był podnoszony przez niemieckich polityków po raz kolejny w lutym 1939 r., o czym świadczy notatka z rozmowy Becka z Heinrichem Himmlerem przebywającym w Polsce 18 lutego 1939 roku.

Szef policji III Rzeszy, Reichsführer Heinrich Himmler przybył do Warszawy 18 lutego 1939 r. w godzi-nach rannych, a wieczorem w towarzystwie szefa polskiej policji państwowej gen. Józefa Kordiana Zamorskiego i ministra Mariana Zyndram-Kościałkowskiego udał się do Hajnówki. Następnego dnia panowie wzięli udział w polowaniu, podczas którego Himmler zastrzelił trzy dziki. Jednak aktywność Heinricha Himmlera w Polsce nie ograniczyła się tylko do strzelania do dzików. Wcześniej w Warszawie Reichsführer SS złożył wizytę ministrowi Beckowi i w czasie rozmowy poruszony został problem żydowski. Wg polskiej notatki z tej rozmowy, Himmler już wówczas wyraźnie mówił o „konieczności pozbycia się Żydów”, traktując Polskę jako potencjalnego alianta Niemiec. Jego zdaniem „w Polsce problem ten jest bardziej skomplikowany, niż w Niemczech. Z jednej strony mamy element napływowy głownie z Rosji) żydowski, który nie ma właściwie nic wspólnego z tym krajem i którego należałoby się pozbyć w pierwszym rzędzie, z drugiej strony jest tu wiele ortodoksów, których życie płynie obok nas, ale nie wspólnie z nami. Poza tym oczywiście są inne kategorie Żydów, wszakże stwierdzić należy, że tak napływowych grup czy jednostek żydowskich, jak na Zachodzie Europy lub w Ameryce Polska nie posiadała i nie posiada. W każdym razie konieczność emigracji żydowskiej, ostatnio zahamowanej, jest większa niż kiedykolwiek i sprawę tę stawiamy stanowczo wobec państw zachodnio europejskich.”

Treść tej notatki Marek Kornat opublikował w książce „Polityka zagraniczna Polski 1938-1939” (wy-dawnictwo Oskar, Gdańsk 2012, s. 298). Jest również dostępna w zbiorze Polskie Dokumenty Dyplo-matyczne (PDD), styczeń – sierpień, s. 103.

Z notatki wynika wyraźnie, że Niemcy oczekiwali od polskich władz prowadzenia wspólnej polityki wobec Żydów i podjęcia zdecydowanych działań. Te oczekiwania pozostały niezrealizowane.

Rozmówca Himmlera, Józef Beck uznał że rząd III Rzeszy nie poszukuje formy stabilizacji stosunków polsko-niemieckich, ale zamierza uczynić z Polski państwo wasalne. Zdaniem Józefa Becka, Polacy, naród mający za sobą wieloletnią walkę o prawo do swego miejsca w Europie, nie mogli się zgodzić na pokojową rezygnację z niepodległości.

Po wystąpieniach Putina, oskarżenia Polski współpracę z III Rzeszą zaczęli formułować inni politycy rosyjscy. Głos zabrał przewodniczący rosyjskiego parlamentu, Wiaczesław Wołodin, który zażądał od Polski przeprosin za współpracę z Adolfem Hitlerem.

Szczególnie kuriozalna jest wypowiedź rabina Aleksandra Borody, prezydenta Federacji Wspólnot Żydowskich Rosji (FEOR): „W imieniu społeczności żydowskiej Rosji możemy wyrazić tylko głęboką wdzięczność za tak emocjonalną i sprawiedliwą reakcję na publikację nowych faktów dotyczących poparcia ze strony Polski dla polityki Niemiec w latach 30. i 40.”

Wypowiedź rabina wyraźnie świadczy, że historii uczył się z sowieckich podręczników. Trzeba więc przypomnieć rabinowi faktografię - w okresie od połowy 1939 r. do połowy 1941 r., to nie Polska, a Związek Sowiecki popierał politykę niemiecką, i to nie tylko słowami, ale też dostawami strategicznych surowców.

Trzeba więc z naciskiem podkreślać, że w roku 1938/ 1939 mieliśmy jako państwo pole manewru politycznego, ale odrzuciliśmy możliwość wspólpracy z Niemcami, chociaż otrzymaliśmy od Hitlera konkretną ofertę. Polska jako pierwsza odrzuciła możliwość kapitulacji wobec III Rzeszy. Nie przyjęła niemieckich żądań terytorialnych, nie licząc na swój udział w podbojach III Rzeszy. Historia Europy wyglądałaby inaczej gdyby Polska na przełomie lat 1938/1939 stała się aliantem III Rzeszy.

Wojna rozpoczęta 1 września 1939 roku, która zmieniła oblicze świata, ma u swych podstaw pakt Ribbentrop – Mołotow, podpisany w nocy z 23 na 24 sierpnia 1939 roku. W tajnym aneksie do tego paktu III Rzesza i Związek Sowiecki uzgodniły rozbiór państwa polskiego i podzieliły strefy wpływów w Europie Środkowej. Pakt Ribbentrop–Mołotow został ratyfikowany jednocześnie przez niemiecki Reichstag i Radę Najwyższą ZSRR 31 sierpnia 1939 r. Podczas nadzwyczajnej sesji Rady najwyższej Mołotow oświadczył: „Niezadowoleni z tej sytuacji mogą być jedynie podżegacze do wojny ogólnoeuropejskiej”.

Strona niemiecka rozpoczęła realizację tego paktu w piątek, 1 września; stronie sowiecka w niedzielę, 17 września. Obydwa zbrodnicze państwa są odpowiedzialne za jej tragiczne dla Polski i świata skutki. Polska i państwa bałtyckie (Litwa, Łotwa, Estonia) a także Białoruś i Ukraina stały się „skrwawionymi ziemiami” (Bloodlands), częścią „Europy Ribbentropa i Mołotowa” (określenia Timothy Snydera).

W swoich wspomnieniach ogłoszonych w 2014 roku niemiecki historyk Ernst Nolte uznał Auschwitz i Katyń za dwa symbole drugiej wojny światowej. Auschwitz z racji przemysłowej realizacji Zagłady, zaś Katyń – z powodu poświadczonego na piśmie zaangażowania ścisłego kierownictwa państwa w wydanie wyroku egzekucji tysięcy obywateli innego państwa.


***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z następujących publikacji:

Stanisław Żerko, Stosunki polsko-niemieckie 1938-39, Instytut Zachodni, Poznań 1998,

Timothy Snyder, Czarna ziemia. Holokaust jako ostrzeżenie, Wyd. Znak, Kraków 2015,

Krzysztof Rak, Polska - niespełniony sojusznik Hitlera, Wyd. Bellona, Warszawa 2019

Marek Kornat, Polityka zagraniczna Polski 1938-1939, Wyd. Oskar, Gdańsk 2012,

Marek Kornat, Wojna, która nie chce przeminąć [w] II wojna światowa. Historia, która nie chce przeminąć, Wyd, Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego, Warszawa 2017,

https://wpolityce.pl/polityka/478733-putin-rozkreca-opowiesc-o-kolaboracji-polakow-z-hitlerem

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/putin-o-polskim-dyplomacie-bydlak-i-swinia-lipski-mowil-o-budowaniu-pomnika-hitlerowi/8g7p2kb

https://www.magnapolonia.org/wladimir-putin-stwierdzil-ze-polski-ambasador-w-iii-rzeszy-jozef-lipski-byl-bydlakiem/


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka