wiesława wiesława
724
BLOG

Przygody Grzegorza Brauna w fabryce sprawiedliwości

wiesława wiesława Społeczeństwo Obserwuj notkę 16

 

 

Sprawiedliwość jest ostoją mocy

 i trwałości Rzeczpospolitej

 

W nadchodzącym tygodniu reżyser Grzegorz Braun będzie odpoczywał we wrocławskim więzieniu, skazany za obrazę sądu.

Szczegóły przedstawił sam zainteresowany w rozmowie z Agnieszką Piwar: 

 […]Jak Pani wie, jestem we Wrocławiu sądzony za rzekomą napaść na Policję – po tym, jak wiosną 2008 roku to ja zostałem poturbowany przez tajniaków, poskarżyłem się urzędowo, po czym moje skargi zostały odrzucone, a ja sam zostałem postawiony przed sądem. I stoję tak już siódmy rok – a końca nie widać. Na początku tego roku poskarżyłem się wreszcie na przewlekłość postępowania – i tę skargę odrzucono.

Na kolejnej rozprawie – a było ich już przecież w kolejnych instancjach razem kilkadziesiąt – sędzia Korzeniewski dopuścił się skandalicznego naruszenia procedury i mojego prawa do obrony: zrezygnował z przesłuchania powołanego świadka. A świadek to istotny: policjant-bandyta, nazwiskiem Balcerzak, który dowodził w 2008 roku tą grupą, która mnie napadła. Dziś nie jest już czynnym funkcjonariuszem – stając w drzwiach sali rozpraw rzucił do sędziego, że się spieszy, bo ma „do podpisania kontrakt za dwa miliony”. I sędzia Korzeniewski puścił go bez żadnych pytań. Na co zareagowałem – za co z kolei sędzia wymierzył mi karę grzywny. Przy czym w uzasadnieniu tej decyzji przywołał rzekomo obraźliwe słowa, których miałem użyć; „bandyta” i „złodziej”. Bandyta, owszem, tak powiedziałem – bo to fakt. To on przecież nawoływał swoich podwładnych do złamania prawa – kiedy niższy funkcjonariusz nazwiskiem Wadowiec (dziś mój główny fałszywy oskarżyciel) wahał się, czy ma mi się regulaminowo wylegitymować, do czego zgodnie z prawem go wezwałem – wówczas to ów Balcerzak rzucił: „Co się będziesz tu z nim p…lił”. Więc „bandyta”, owszem. Ale „złodziej” - to sobie Sąd uroił - tego słowa nie użyłem, bo nie jestem przecież wprowadzony w interesy p. Balcerzaka na tyle, by dokonywać takiej ich ewaluacji.

Od decyzji o nałożeniu grzywny odwołałem się. I oto kilkanaście dni temu Sąd Odwoławczy,  nie wysłuchawszy moich argumentów, tę decyzje podtrzymał – przywołując te samo urojone uzasadnienie decyzji. Kiedy Wysoki Sąd ogłosił wyrok, wstałem, pożegnałem się z moim adwokatem i wyszedłem z trzaskiem zamykając drzwi za sobą. I za to właśnie wysyła się mnie na tydzień do aresztu – lepsze to, niż nic, bo innego urlopu w tym sezonie mieć nie będę.

 

http://ksd.media.pl/aktualnosci/2290-grzegorz-braun-obowiazujacy-w-post-prl-u-tzw-kompromis-aborcyjny-jest-dokladnie-na-poziomie-tego-co-zaprowadzil-hitler

 

 

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo