Od pewnego czasu można zaobserwować systematyczny wzrost liczby „osobistych nieprzyjaciół Pana Boga", którzy wybrali sobie Salon24 jako miejsce publikacji swoich opinii. Na szczęście nie ma obowiązku lektury notek i komentarzy tych osobników, które z reguły cechuje wyjątkowy prymitywizm intelektualny. Egzemplifikacją tego prymitywizmu jest notka:
http://elbod.salon24.pl/663561,polska-panstwo-wyznaniowe
Zaznaczam, że lektura tego tekstu złożonego z kłamstw i inwektyw wymaga od czytelnika opanowania i cierpliwości. Można tam przeczytać m.in.:
Z okazji rocznicy „cudu nad Wisłą”, czyli zwycięstwa w bitwie warszawskiej w roku 1920 zabrali głos również kapłani KK w Polsce. Lokalny watażka z Częstochowy – Depo już wprost stwierdził, że nie widzi możliwości oddzielenia spraw Państwa od spraw kościoła. Oczywiście, jako zawodowy kłamca dodał, że kościół nie dąży do państwa wyznaniowego.
Otóż jest bardzo prosty sposób aby dowiedzieć się co powiedział metropolita częstochowski. Wystarczy kliknąć myszą na adres:
http://www.niedziela.pl/artykul/17435/Abp-W-Depo-Dzis-chrzescijanin-musi-bronic
i można przeczytać tekst homilii, którą abp Waclaw Depo wygłosił podczas uroczystej Sumy odpustowej celebrowanej z udziałem ponad 50-ciu tys. pielgrzymów. Eucharystii przewodniczył abp Celestino Migliore, Nuncjusz Apostolski w Polsce.
W dzisiejszej homilii abp Depo przywołał słowa Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego wypowiedziane 3 września 1970 roku:
„Myślenie, które nas zobowiązuje w Polsce ochrzczonej - nie pozwala nam na rozdzielanie spraw Kościoła i Narodu, jak gdyby życie Narodu nic nas nie obchodziło. Wiara każe nam widzieć w wielu zdarzeniach historycznych naszego Narodu interwencję Bożą. Taką interwencję Bożą niewątpliwie widzieliśmy w roku 1920. Było to zdarzenie, które miało znaczenie nie tylko dla naszego Narodu, ale i dla całej Europy. Tak, jak miało to miejsce kiedyś pod Legnicą , pod Beresteczkiem, czy pod Wiedniem. Wielki, głęboki sens miała obecność Polski w tym właśnie miejscu i zadanie zlecone naszemu Narodowi, który kieruje się motywami religijnymi, a nie tylko politycznymi, który odwołuje się do mocy religijnych i wierzy w skuteczność działania Bożego na rzecz ładu i sprawiedliwości w dziejach Narodu .
[….]
"Dalecy jesteśmy w naszym myśleniu od mesjanizmu. Jednakże zadania konkretne, które naród ma do wypełnienia, my - biskupi katoliccy, ale i polscy zarazem - powinniśmy widzieć i być z nimi związani. Dlatego jakakolwiek próba rozłączania, oddzielania: „To należy do Kościoła” a „To należy do narodu”, a „To należy do państwa” - jest niewłaściwa i sztuczna, chociażby ze względu na jedność psychiki ludzkiej. Niewątpliwie, w naszym narodzie w tej chwili są ludzie, dla których to powiązanie nie ma znaczenia. Jednak takie poglądy nie mogą wpływać na postawę polskich biskupów, zwłaszcza po Soborze watykańskim II, który mówi o obecności Kościoła w świecie współczesnym i o odpowiedzialności za losy Kościoła i Narodu."
Następnie abp Depo cytował również prymasa Glempa i papieża Jana Pawła II:
Oddajmy jeszcze głos śp. Ks. Kard. Józefowi Glempowi, który 15 sierpnia 2009 roku ostrzegał nas tutaj, z tego Szczytu:
„Wszędzie tam, gdzie naruszane są prawa natury, prawa do życia, prawo do godności ludzkiej, wszędzie tam każdy chrześcijanin ma obowiązek obrony tych wartości. Dziś chrześcijanin musi bronić nie tylko wiary, ale także rozumu, dlatego, że zwolennicy nowej ideologii zwalczają także rozum u myślących logicznie i odpowiedzialnie”.
Jakże aktualnie współbrzmi ten głos ze stanowiskiem Biskupów Polskich wyrażonym przez Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, Księdza Arcybiskupa Stanisława Gądeckiego w sprawie obrony życia ludzkiego.
To odczytywanie głosów pasterskich w wymiarach czasu i tablicy wartości związanych z Dekalogiem i Ewangelią Chrystusa jest nieustannym zadaniem dla naszego życia indywidualnego i społecznego. Nam nie grozi - demagogicznie ujmując - „państwo wyznaniowe”, ale jak mocno wołał Święty Jan Paweł II: „Zagraża nam kłamstwo udające prawdę i grzech, udający dobro”. A w sprawie wolności powiedział, że nie wolno nam stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie zniewala i znieprawia, i z tego trzeba zrobić rachunek sumienia u progu III Rzeczypospolitej.
Zastanawiam się czy autor wspomnianej notki rzeczywiście nie zrozumiał słów metropolity częstochowskiego, czy też zrozumiał i świadomie je sfałszował. W przypadku pierwszym mielibyśmy do czynienia z głupcem, w przypadku drugim - z kłamcą.
Jedno jest pewne – w obu przypadkach nie ma sensu czytać ani wdawać się w polemiki. Szkoda czasu i klawiatury.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo