wiesława wiesława
4462
BLOG

Lech Wałęsa ostrzega: „Mam broń i nie zawaham się jej użyć”

wiesława wiesława Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 175

Dążymy do rządzenia narodem...

albo dadzą nam władzę, albo ją weźmiemy, maszerując do Rzymu

i chwytając za gardło nędzną klasę panujących polityków. 

(Benito Mussolini, październik 1922r.)


96 lat temu, w dniach 27-29 października 1922 roku włoscy faszyści zorganizowali akcję, która przeszła do historii jako „Marsz na Rzym”. Akcja polegała na koncentracji członków faszystowskich bojówek w stolicy Królestwa Włoch. Logistyką akcji zajmował się wojskowo-organizacyjny quadrumvirat  marszu, do którego weszli: „mózg polityczny” faszystów,czyli sekretarz PNF (Partito Nazionale Fascista) Michele Bianchi, Italo Balbo, Cesare Maria de Vecchi i gen. Emilio De Bono. 

Akcja rozpoczęła się wraz z II Kongresem PNF w Neapolu 24 X 1922. Mussolini, przemawiając do 60 tys. swych zwolenników na Piazza del Plebiscito, mówił:

Dążymy do rządzenia narodem... albo dadzą nam władzę, albo ją weźmiemy, zbiegając do Rzymu i chwytając za gardło nędzną klasę panujących polityków.

Po wygłoszeniu przemówienia Duce udał się nad granicę szwajcarską, gdzie oczekiwał na rozwój sytuacji. W marszu udziału nie brał. Być może zamierzał w razie niepowodzenia odciąć się od próby przewrotu i zrzucić odpowiedzialność na quadrumviri.

Zbliżające się do Rzymu cztery kolumny faszystowskich squadristi  liczyły około 33 tysięcy osób. Na wieść o zbliżaniu się marszu do Rzymu, premier Luigi Facta przygotował dekret o stanie wojennym. Jednak król Wiktor Emanuel III odmówił podpisania dekretu i po konsultacjach zdecydował się przyjąć ultimatum żądające dymisji parlamentarnego rządu Facty oraz powierzyć Mussoliniemu (30 X 1922) funkcję premiera; przejęcie przez faszystów władzy okazało się więc jedynie demonstracją, wykonaną siłą co najwyżej 33 000 ludzi, praktycznie nie uzbrojonych, i bez jednego wystrzału.

Od pewnego czasu były prezydent Lech Wałęsa wykazuje wielką determinację w swoich wpisach czynionych na Fb. Dwa dni temu napisał:

„Dość niszczenia Polski. Staję na czele fizycznego odsunięcia głównego sprawcy wszystkich nieszczęść. By tego dokonać musi być w Warszawie zgromadzone ponad 100 000 zdecydowanych i zdyscyplinowanych chętnych. Przy otwartej kurtynie, pokojowo i zdecydowanie musimy tego dokonać na oczach świata. Jestem w gotowości i wiem jak do tego doprowadzić LW”.

Dzisiaj Lech Walesa kontynuuje swoje rozważania na Fb (pisownia oryginalna zachowana)

„Wybraną władzę należy szanować. Tą władzę nie wolno szanować .Ta władza łamie konstytucję ,niszczy dorobek i dobre imię Polski. Ja mówię zdecydowane już dość. Jeśli podniosą łapę na Sąd Najwyższy to jadę do Warszawy 4 lipca by głównego sprawcę odsunąć od możliwości zniszczenia podstawowego strażnika Demokracji jakim jest Sąd Najwyższy.”

Następnie Lech Wałęsa zapowiada, ze nie zawaha się użyć broni:

„Będę chciał zrobić to pokojowo, ale jeśli ktokolwiek w tym policja stanie mi na przeszkodzie, będę walczył i bronił się. [….] mam broń i pozwolenie do obrony osobistej. Policja nie może wykonywać rozkazów w obronie łamiących konstytucji”.

Zastanawiam się nad dwiema kwestiami:

1. Ilu ludzi uda się zgromadzić organizatorom planowanego przewrotu?

2. Czy doradcy Lecha Wałęsy zdają sobie sprawę, że naśladują faszystowski zamach stanu?

Co do wiedzy historycznej Lecha Wałęsy złudzeń nie mam.


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo