miepaj miepaj
174
BLOG

O wszechmocy i wszechwiedzy Bożej

miepaj miepaj Kultura Obserwuj notkę 7

To, że Bóg nie jest wszechmocny, wiemy od średniowiecza na podstawie żartobliwej zagadki, powszechnie znanego pytania: czy Bóg może stworzyć tak ciężki kamień, że już go nie będzie w stanie podnieść? Każda z możliwych odpowiedzi – tak, nie – w konsekwencji zaprzecza wszechmocy Bożej. Warto zwrócić tu uwagę, że całe to rozumowanie jest poprawne, a kłopot, jaki się pojawia, wynika z użycia pojęcia wszechmocy. Twierdzenie, że Bóg jest wszechmocny, prowadzi w konsekwencji do wniosku, że wszechmocny nie jest, co na mocy prawa

(p–>~p)–>~p

pozwala nam uznać, że Bóg nie jest wszechmocny. Jeżeli kogoś nie przekonują znaczki, jakie napisałem, to może pomoże mu zastanowienie się nad sensem wyrażenia „może wszystko”. Co to znaczy, że Bóg może wszystko? Znaczy to po prostu, że skoro wszystko może, to nie może czegoś nie móc. Ale skoro nie może czegoś nie móc, to jednak nie jest wszechmocny.

Podobny efekt zachodził w znanej od starożytności antynomii kłamcy (znanej też jako paradoks Eubulidesa). Mieszkańcy Krety uchodzili wówczas za osoby, które nie traktują przesadną rewerencją prawdę. I mamy taki oto przypadek, że jakiś Kretenczyk mówi „Ja teraz kłamię”. Czy powiedział prawdę? Jeśli powiedział prawdę, czyli jeśli jest prawdą to, co powiedział, to skłamał, bo przecież tak powiedział. A jeśli skłamał, to nieprawdą jest to, co powiedział, a skoro powiedział, że kłamie i jest to nieprawda, to powiedział prawdę. (Jest tu pewne uproszczenie, bo nie zawsze ten, kto kłamie, mówi nieprawdę – ale pomijam to.)

Antynomia to takie poprawne rozumowanie, które prowadzi do sprzeczności. Warto podkreślić słowo „poprawne”. To, że w tym rozumowaniu, dochodzimy do sprzeczności, nie przekreśla poprawności rozumowania. Łatwo zauważyć, że wspomniane wyżej pojęcie wszechmocy ma antynomiczny charakter („jeśli Bóg jest wszechmocny, to wszystko może, czyli nie może czegoś nie móc, a więc nie jest wszechmocny”). Podobnie antynomiczny charakter ma pojęcie wszechwiedzy. Tyle, że wykazanie tego wymaga nieco więcej miejsca.

Znaczenia pojęć mają charakter konwencjonalny, to ja decyduje, co one znaczą. Proponuję zwrot „Bóg jest wszechwiedzący” rozumieć tak, że Bóg odpowie prawdziwie na każde sensowne i poprawnie sformułowane pytanie. (Tu ponownie upraszczam sprawę pomijając poglądy, np. Michaela Polanyi’ego, że wiemy więcej, niż potrafimy powiedzieć.) Jeśli istnieje choć jedno pytanie, na które Bóg nie odpowie (nawet gdyby chciał), to będzie to znaczyło, że Bóg nie jest wszechwiedzący.

Ale zanim napiszę to pytanie, na które Bóg nie odpowie, musimy ustalić (znowu konwencja), jak Bóg ma odpowiadać. Dla ułatwienia pytanie, na które Bóg nie odpowie, sformułuję jako pytanie rozstrzygnięcia, czyli takie, na które udzielamy krótkich odpowiedzi: „tak” lub „nie”. Nie ma znaczenia, jaką konwencję przyjmiemy, ale jakąś musimy przyjąć, bo inaczej nie będziemy wiedzieli, jakiej odpowiedzi Bóg udzielił (lub nie udzielił).

Przyjmijmy następującą konwencję:

nie – jeśli w ciągu 5 sekund po zadaniu pytania usłyszymy piorun

tak – jeśli w tym samym czasie nie usłyszymy pioruna

Wówczas Pan Bóg będzie mógł odpowiedzieć na szereg pytań, ale na jedno nie odpowie:

Czy w ciągu 5 sekund po zadaniu tego pytania usłyszymy piorun?

Jest to pytanie sensowne (każdy rozumie, o co chodzi) oraz poprawnie sformułowane (założenie pytania jest prawdziwe – w ciągu 5 sekund po zadaniu pytania albo będzie piorun, albo go nie będzie). Ale chociaż pytanie jest dobrze sformułowane, nawet wszechwiedzący Bóg nie jest w stanie na nie udzielić odpowiedzi, z czego wynika, że nie jest wszechwiedzący.

Oczywiście, zmiana konwencji (na „tak – piorun” i „nie – brak pioruna”) pozwoli Bogu odpowiedzieć na zadane pytanie, ale wówczas istnieje inne pytanie, na które nie będzie potrafił odpowiedzieć:

Czy w ciągu 5 sekund po zadaniu tego pytania nie usłyszymy pioruna?

Konsekwencją tej niemożności jest to samo – Bóg nie jest wszechwiedzący.

Może się komuś wydawać, że w powyższym rozumowaniu nie wykazaliśmy wcale braku wszechwiedzy Boga, a tylko to, że wskutek narzuconej Mu umowy dotyczącej wyrażania odpowiedzi pozytywnej i negatywnej uniemożliwiliśmy Mu udzielenie odpowiedzi – czyli że Bóg zna odpowiedź, ale konwencja językowa nie pozwala mu jej wypowiedzieć. Jest to jednak złudzenie. Jeśli twierdzimy, że Bóg zna odpowiedź („tak” lub „nie”), czyli że w Jego umyśle ta odpowiedź „tak” lub „nie” istnieje, to oznaczmy przez

X – stan rzeczy, że w umyśle Boga istnieje odpowiedź „tak”

nie–X – stan rzeczy, że w umyśle Boga istnieje odpowiedź „nie”

Wówczas po zadaniu pytania „czy po zadaniu tego pytania w umyśle Boga istnieje nie–X?” zorientujemy się, że Bóg nie tylko na to pytanie nie odpowie, ale nawet nie ma podstaw, by na nie odpowiedzieć.

Pojęcie wszechwiedzy (podobnie jak pojęcie wszechmocy czy kłamania) jest antynomiczne – w pewnych warunkach prowadzi do sprzeczności. I na to nie ma rady. No, może trochę przesadziłem. Trzaskowski na przykład w ostatnich wyborach prezydenckich znalazł radę. Na jakieś niewygodne pytanie odpowiedział: „te wybory są właśnie o tym [pomijam tę ułomność jego polszczyzny, powinno być „po to”], by nie zadawano takich pytań”. Proste, prawda? Jeśli zabronimy zadawania kłopotliwych pytań, to kłopot znika. W naszym przypadku jak się zakaże zadawania pytań prowadzących w poprawny sposób do sprzeczności, to sprzeczność się nie pojawi. Jak się wprowadzi zakaz mieszania stopni języka, to antynomie znikają. Ale w języku naturalnym, takim jak język polski, taki zakaz nie obowiązuje. Język naturalny jest językiem antynomicznym. I dlatego prawdą jest, że Bóg nie jest ani wszechmocny, ani wszechwiedzący. Bo tę prawdę wyrażamy w języku naturalnym.


miepaj
O mnie miepaj

Nieformalny przewodniczący Grupy Inicjatywnej Polskiego Towarzystwa Kreacjonistycznego (1993-1995), pierwszy przewodniczący Towarzystwa (w latach 1995-1998), redaktor naczelny organu Towarzystwa "Na Początku..." od 1993 roku do 2006 oraz (po zmianie tytułu) "Problemów Genezy" od 2013-.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura