A tym samym, w ramach tradycji, kierowany troską o pozostawienie konta na tym najlepszym, najważniejszym i w ogóle najkataryniastym portalu muszę coś napisać.
Zastanawiałem się nad tematem i uznałem, że najlepiej będzie napisać coś na temat, którego wszyscy mają już serdecznie dość, bo został przewałkowany na ósmą stronę. Powinno mi to zapewnić utrzymanie konta, a jednocześnie zminimalizować ryzyko pojawienia się rozmówców, którym trzeba odpowiadać, albo, co gorsza, wrzucenie notki na stronę główną.
Tym samym napiszę coś o Katarynagate i będzie to dedykowane dziennikarzom Dziennika (nomen omen).
Drodzy chłopcy, drogie dziewczęta z Dziennika, wy, którzy tak bardzo przejęliście się wytykanym wam przez blogerów słabym zaangażowaniem w dziennikarstwo śledcze, że aż postanowiliście wyśledzić quasi-anonimową Katarynę i ujawnić jej dane, zastrzegając, że ich nie ujawniliście...
Otóż, nie macie najmniejszego prawa do ujawniania danych osobowych blogerów, chociaż się zapluwacie, że możecie to robić ilekroć zechcecie.
Blogerzy nie są ani osobami publicznymi, ani dziennikarzami. Nawet jeśli piszą na Salonie24 obok dziennikarzy telewizyjnych czy gazetowych. Piszą tu sobie prywatnie i mają zakichane prawo do tego, aby pozostać prywatnymi osobami.
Jeśli złamią prawo, to od ujawniania ich danych na potrzeby postępowania są odpowiednie instytucje, które mają uprawnienia i możliwości - jeśli będzie "społeczna potrzeba" ustalenia danych pomawiającego, to policja może to zrobić w godzinę jeśli ktoś pisze z Polski, w przypadku zagranicy zajmie im to trochę więcej czasu. Dziennikarze nie są do tego nikomu potrzebni. A jeśli nie ma złamania prawa, to łaskawie od...walcie się od blogerów.
Blogerzy nie są dziennikarzami i nie muszą też w swoich wpisach zachowywać szczególnej staranności i rzetelności. To jest wasz obowiązek, który wzięliście na siebie wraz z wyborem zawodu zaufania publicznego. Ale bloger może sobie formułować swoje opinie jak chce i biorąc pod uwagę takie podstawy, jakie mu się podobają. Podobnie jak każdy inny przeciętny Kowalski może u cioci na imieninach wyrażać swoje poglądy. Dopóki nie spełnia swoim postępowaniem znamion czynów zabronionych, wara wam od niego.
Zajmijcie się więc lepiej pisaniem jakiegoś reportażu o Józku co go UFO porwało, a nie udajcie, że robicie sensowną robotę dziennikarzy śledczych śledzących Franka, co napisał na forum, że Jadzia jest głupia.
Komentarze