Kobieta na Kwarantannie
Ponad trzy tygodnie już na kwarantannie siedzę,
I nic tylko biedzę się i biedzę.
Ale tak najbardziej zaczęło mi doskwierać,
Że nie musze się ładnie ubierać.
Nikt nie widzi przecież mnie,
Nawet mąż co siedzi obok mnie, też nie,
Komputer też mnie nie widzi,
I wirtualnie z ekranu szydzi.
Nikogo nie ma do kokietowania,
A więc po co mi te wszystkie ubrania.
Dla koleżanek też się kiedyś stroiłam,
I w nie jednej zazdrość pobudziłam.
Miałam wtedy satysfakcje cichą,
Bo we mnie drzemie niezłe „licho”.
A teraz jak patrzę na siebie w lustrze,
To widzę się w ubraniowym ubóstwie.
Jak tak dalej pójdzie, to mody smak mogę stracić,
I już piękną się nigdy nie zobaczyć.
Wiec nie dajcie się dziewczyny,
Bo w „kozi róg” się zapędzimy.
Tylko dla siebie zacząć trzeba ubieranie,
Bo zima, wiosna lub lato przeminie,
a ubranie z etykietką nam w szafie zostanie.
Popatrzcie w lustrze na siebie krytycznie,
Makijaż zróbcie i włosy zafarbujcie ślicznie.
A gdy już się wystroicie,
To „selfie” sobie zrobicie.
Ja też nie dam się tej zarazie,
I piękna będę jak z domu wreszcie wylezę.