Neda Neda
15
BLOG

Wierzyć - nie chwiać się. (D.H.)

Neda Neda Kultura Obserwuj notkę 5

Na przestrzeni dwóch ledwie tygodni kilkukrotnie zmienił się jej świat. Było euforycznie i pięknie, a potem przerażająco smutno. Zadowolona z siebie musiała gasić fobie kogoś innego. Tylko czy chciała to robić i czy miała wystarczająco siły, by – porzucając drobną część własnego szczęścia – uszczęśliwić jego?

Czy to jego miała uratować?

Po długim czasie znalazła w sobie dość odwagi, by wreszcie stać się sobą i – w poszukiwaniu własnego imienia – ruszyć w stronę Piątej Góry. A tu: „stop”, „pauza”. Zatrzymaj się i czekaj. W bezruchu. Cierpliwie. Na prośbę i rozkaz, na znak „nowej prawdziwej przyjaźni” i pokoju.

 

Pa.

Idę do domu.

 

Przed kilkoma dniami, w aurze uroczystych narodzin krymskiego lata, chłodnego jeszcze przejmującym wiatrem, na wpół uśmiechniętego, na wpół spływającego słodkimi łzami, młody mężczyzna zadał jej pytanie, które – czego na początku wcale sobie nie uświadomiła – wpędziło ją w osobliwe poczucie winy. Pomyślała nawet, że lepiej byłoby, gdyby przestała być sobą. Przez moment poczuła się jak średniowieczna wiedźma, którą trzeba spalić na stosie – tu i teraz!, jak najszybciej... Zobaczyła, jak zabija jego ideały. Wartości, którymi kiedyś sama żyła. Bardzo dawno temu. Tak dawno, że prawda zdawała się być tylko bajką.

To był znak pierwszy. Smutny jego oczami i jej duszą. Zła wróżba, po której kochankowie muszą się rozstać, Izolda wyjeżdża, Romeo smakuje trucizny, a czerwony kapturek zaczyna podejrzewać, że to jednak nie babcia… żadne z nich nie wiedziało jednak, kto jest kim i dlatego żadne nie odchodziło, nie sięgało po magiczne (od)trutki i nie zadawało pytań „dlaczego masz takie wielkie oczy”, dlaczego w twoich oczach coraz więcej niewypłakanych łez?...  

 

Pewnego dnia ktoś, nie on, powiedział jej, że jest piękna i stała się wreszcie kobietą piękną. Dotąd była tylko dzieckiem, które – od czasu do czasu – ktoś chciał przygarnąć. Taka jesteś zagubiona – mówił wtedy jakiś mężczyzna wierząc, że właśnie stał się rycerzem, któremu dziecko, prócz dozgonnej miłości, ofiaruje wierność, szacunek, cześć i najcenniejszy skarb, jakim jest kobieca dusza.

 

A co jeśli ukradnę ci duszę? – zapytał młody mężczyzna.

A co jeśli ja zabiorę twoją? – odparła. Wiedziała bowiem, że nie może odebrać jej niczego, czego nie chciałaby mu dać, a sama potrafi zabrać bez pytania…   

 

Nie pamięta, w którym momencie zaczęły padać na nią ciosy. Najdziwniejsze było jednak to, że wciąż nie ubywało jej siły. Chciała konfrontacji, tak jak czasem pragnie się życia – uparcie i do bólu. Żeby wiedzieć, żeby zobaczyć. Jeszcze raz poczuć w sobie człowieka, który dawno już przezwyciężył kruchą kobiecość.

Odnalazła swoje imię.

„To właśnie była WOLNOŚĆ – czuć to, czego pragnęło jej serce, nie bacząc na to, co pomyślą inni.”

 

Nie bała się. Była wolna i może nieco tylko zaplątana w oczekiwaniu na to, co nadejdzie…

 

Wychodząc z domu chciała założyć korale. Nić przerwała się jednak i cały granat nieba wysypał się na podłogę. To był znak drugi. Że trzeba czekać. Na kogoś, komu najpierw będzie chciała oddać duszę, czyli wszystko. I może nic więcej.  

Neda
O mnie Neda

... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Kultura