Nagle została sama. Jeszcze godzinę temu byli oboje, gdzieś tam, w bałaganie posprzątanego mieszkania. Jeszcze wczoraj miało ich być pięcioro, może nawet więcej.
Teraz stoi na środku pustego pokoju.
Martwi się o jutro.
Litości!
Niech jej ktoś powie, żeby się nie martwiła…
... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura