Potrafi się dzielić. Czasem dałaby całą siebie. Mimo że nikt o nic nie prosi. Po prostu, dałaby. Sobie nie zostawiając nawet ostatniej kropli krwi (łzy). Dałaby z uśmiechem, na własne pożegnanie /odesłanie w zapomnienie…/.
Przecież lubi się dzielić. Nie mądrością, której nie ma, a jasnym zdziwieniem, nad którym nie sposób zapanować. Lubi wychodzić poza własne „ja” do kogoś drugiego.
I niby nic nie chce w zamian. Tylko… odrobinę uwagi, czułości i zrozumienia, jakąś miłość, byle nie od niechcenia, wreszcie cały ten świat (!), w którym nie ma już ani „ja”, ani „ty”…
... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura