Bo jeśli nie istnieje w warstwie słów, gdzie jest? Jeśli nie można tego usłyszeć czy jest? Czy może być – nienazwane, nieokreślone, niewypowiedziane nagłos? Milczące „tak” czy milczące „nie”.
„Mów do mnie niemymi słowami ciszy”, oto słowa poety. Tego, co to chciał tęsknotę wykrzyczeć i „wyspazmować”, a potem cichuteńko odejść, ze spuszczoną głową…
***
Jest takie słowo, którego nie lubię – przesada. „Nie przesadzaj”, mówią, „przesadzasz”. Może to i racja, że przesadza. Że zapamiętuje słowa albo rozkodowuje te niewypowiedziane. W domyśle powstać może wszystko, nawet nieistnienie. Ale domysł może też zabić coś, co przecież było i jest. Dlatego… lepsze jego milczenie niż jej ślepota…
... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura