Kiedy patrzę na nią widzę siebie, sprzed kilku lat. Ten sam wzrok, utkwiony gdzieś w oddali, to samo zaczerwienienie oczu.Te same pytania – jak to możliwe? dlaczego? I ten sam brak odpowiedzi.„Nie rozumiem”, najczęściej powtarzane wtedy słowa, które nie mają najmniejszego znaczenia, dla nikogo. Na powierzchni nieustanny, tak dobrze udawany śmiech, przez łzy. Zresztą wszystko wtedy takie powierzchowne, bo nie liczy się nic.A przecież… człowiekowi czasem potrzebne szczęście /tak jak i ból/
... moich słów Nasiona spadły na suchą Glebę i nie wyrosły. To moja wina. E.M.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura