Newsweek Polska Newsweek Polska
299
BLOG

Magdalena Sobiesiak to nie miss wiarygodności

Newsweek Polska Newsweek Polska Polityka Obserwuj notkę 16

Córka Ryszarda Sobiesiaka wypadła przed komisją nieźle, ale nie zrobiła wrażenia prawdomównej.

 

Wersja przedstawiona przez Magdalenę Sobiesiak jest spójna, ale nikt racjonalnie myślący nie jest w stanie w nią uwierzyć. Bo nikt nie jest w stanie uwierzyć, że mająca udziały w spółce swego ojca Magdalena Sobiesiak, pragnąc się zawodowo sprawdzić, wybiera akurat pracę w Totalizatorze Sportowym. Prace w spółce państwowej, będącej przypadkowo akurat konkurencją firm jej ojca. W dodatku pracę prawdopodobnie gorzej płatną niż w analogicznych spółkach prywatnych.

 

Nikt chyba nie jest w stanie uwierzyć też w to, że każdemu kandydatowi do pracy w zarządzie Totalizatora Sportowego dokumenty pomaga przygotować szef gabinetu politycznego ministra sportu. I że pomaga ze zwykłej życzliwości.

 

Trudno też uwierzyć, że tenże szef gabinetu ministra sportu, wcześniej wspierający kandydaturę Magdaleny Sobiesiak, nagle 24 sierpnia 2009 nabiera wątpliwości, którymi dzieli się z kandydatką. Akurat tego dnia przypomina sobie o donosach Marka Przybyłowicza, który przecież od dawna śle monity w sprawie patologii na rynku hazardowym.

 

W dodatku traf chce, że następnego dnia Magdalena Sobiesiak rozmawia z ojcem, który niedługo potem mówi przez telefon: „wycofałem Magdę, bo tam CBA, KGB”. Naprawdę, duży zbieg okoliczności.

 

Tym bardziej, że Magdalena Sobiesiak, tak jak i jej ojciec, od dawna są przekonani o zainstalowanych im podsłuchach, a nawet zdarza im się pozdrawiać podsłuchujących funkcjonariuszy. Ale akurat w miesiącach poprzedzających sierpień 2009 o tym zapominają. Ryszard Sobiesiak przypomina sobie o podsłuchach dopiero po 25 sierpnia 2009. Oczywiście przypadkowo.

 

Wszystko to zatem nie wygląda wiarygodnie, choć oczywiście komisja nie była w stanie wykazać Magdalenie Sobiesiak, że mówi nieprawdę. Tak jak nie potrafiła tego udowodnić poprzednim świadkom. Bo wykazanie Mirosławowi Drzewieckiemu, że nie mówił prawdy w sprawie ostatniego spotkania z Ryszardem Sobiesiakiem to sprawa zupełnie marginalna.

Tak zapewne będzie do końca, więc może lepiej, że komisja ma skończyć pracę już 28 lutego.

Kończcie Waście, wstydu oszczędźcie…

 

Piotr Śmiłowicz

 

»Czytaj inne opinie publicystów Newsweeka

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka