
"SS-man Hans Lipschis, który w czasie wojny był strażnikiem w niemieckim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz-Birkenau, jest niezdolny do uczestniczenia w procesie sądowym i zostanie zwolniony - poinformował w piątek Sąd Krajowy w Ellwangen. (...)
Lipschis twierdził, że zatrudniony był w obozie jako kucharz. Zapewniał, że nic nie wiedział o popełnianych w obozie masowych zbrodniach."*
***
Warszawa, sierpień 1944...
"Na Piusa ruch. Dotychczas ulica na tym odcinku była wymarła, dotychczas z Kruczej na Mokotowską trzeba się było przemykać chyłkiem pod barykadą. Dziś można iść prosto. Na spalonym czołgu żołnierz i kilku harcerzy. Badają wnętrze wozu i skutek naszych "benzynówek"(...)
Na Mokotowskiej zainteresowanie okolicy skupia się na zamkniętym garażu jednego z domów. Znajduje się tam 22 jeńców.
Dowiadujemy się, że niemcy przewidując generalne natarcie z naszej strony, podjęli próbę przebicia się na Al. Ujazdowskie. Wyszli z gmachu trzema kolumnami. Buty mieli poobwiązywane szmatami. Na wezwanie posterunku odpowiedzieli po polsku "Swój - patrol!". Gdy jednak nie mogli podać hasła wywiązała się strzelanina. Na rogu Szopena leżą cztery ciała żandarmów. Inne dalej. Podobnie skończył dowódca stacji telef. Oberl. Jung. (...)

Właśnie w Komendzie Odcinka odbywa się przesłuchiwanie 6 żandarmów. Prowadzi je podchorązy władający biegle jęz. niemieckim (...)
Znamienny objaw 5 żandarmów, 1 SSman a żaden nie katował Polaków. Jeden jako stolarz z zawodu, przez cały pobyt w Polsce zbijał skrzynki (wachmistrz Schutzpolizei!). Drugi SSowiec był kucharzem. Pastwił się conajwyżej nad kurczętami. Niewinny baranek! A zapytany skąd ma większą ilość przedwojennych polskich pieniędzy miał czelność odpowiedzieć, że je dostał w "upominku" od pewnego Polaka. A każdy prawie - dwa zegarki przy sobie.
(...)"
"Szaniec", sierpień 1944
***
* http://niezalezna.pl/49196-ss-man-z-auschwitz-uniknie-procesu
Inne tematy w dziale Kultura