szpak80 szpak80
1141
BLOG

Jak protestanci przed rozbiorami agenta swego do Londynu wysłali

szpak80 szpak80 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

......i o pieniądze na tę misję później się spierali

Poniżej list opisujący sprawę wysłania Karola Woydy "pasterza zboru reformowanego niemieckiego w Lesznie" z misją agenta do Anglii. Dzieje się to w imieniu i za sprawą zborów protestanckich, w tym przywódcy Konfederacji Dysydenckiej. Woyda przebywał w Londynie co najmniej w latach 1765-1770. Chyba nie tylko z powodu tajności, o której wspomina się kilkukrotnie, ograniczającej także wymianę informacji, pomiędzy potencjalnymi i faktycznymi "skarbnikami" wyprawy, doszło do nieporozumień natury finansowej. O samym zadaniu, które powierzono wysłannikowi mówi się niewiele, choć podkreśla się tajemniczo, że misję polityczną z którą go wysłano, wypełnił. Osoby wtajemniczone w sprawę muszą złożyć przysięgę, że zachowają milczenie. Obok Woydy wymienione zostały nazwiska niektórych zleceniodawców: generałów Gołczów (jeden gen. Gołcz zmarł w trakcie opisywanych wydarzeń), Adama [Aleksandra?] Bronikowskiego "Seniora Generalnego Konfesyi Ewangelicznie-reformowaney". Pojawia się także postać bankiera "w Londynie zaś weksle jego [Woydy] przez Pana Archibalda Gibsona Bankiera Gdańskiego miały bydz płacone". Wspomina się także o "Zastępcy na miejscu X. Woydy, który rocznie bierał" określoną sumę talarów (zastępstwo w zborze na czas nieobecności Woydy). O tzw. kolekcie, czyli zbiórce pieniężnej, w Holandii i Anglii, wspomina się kiedy sprawa wypłynęła na ogólniejsze forum, przy okazji rozliczeń pobytu Woydy w Anglii. Wcześniej jest mowa o misji politycznej. Z innych zbiorów dokumentów można się co nieco dowiedzieć o emisariuszu Zdrady, choć nie mam pewności, że chodzi o tę samą osobę: "1745-1750 Karol Woyde student z Frankfurtu nad Odrą i Leodium" ,  "1768-1773 Carl Gotfreid Woyde z Londynu", "1761-1772, Karol J.Woyde z Londynu"


(Nielicznych, pojedynczych wyrazów nie udało mi się oddczytać [...?], te których nie jestem pewien oznaczyłem znakiem zapytania (?). Dopisek "(Lit. )" pochodzi z oryginału i oznacza nawiązanie do listów, relacji z których pochodzą zawarte w dokumencie informacje. Autor starał się odtworzyć całość, i korzystał przy tym z informacji dostarczonych od zaangażowanych w sprawę).

(Na końcu wpisu kilka skanów - fragmentów z oryginału)

Pismo pochodzi ze zbioru pism i dokumentów towarzystwa, które zdradziło Polskę, podczas potopu szwedzkiego.

Dokument we współczesnym opisie zatytułowany jest tak:

"1765-1773, /Sprawa wyjazdu Karola Wojdego do Anglii w r.1765 po kolektę. Kopie pism wyjaśniających przyczyny wyjazdu, listy Wojdego z Londynu."

Ale z treści nie wynika wcale by po kolektę (hm zbiórkę pieniędzy za granicą) pojechał. Kolekta jest jego zalegendowaniem. Dowód:

"X. zaś Woydzie zlecił Zbiórkę w Anglii, która miała bydz publiczną pokrywką Wyprawy jego, gdyż prawdziwą onejże przyczynę przezorność pokrywać kazała, która też dla tego małey tylko liczbie znajomą była"

Dodam jeszcze, że tak opisał ten aspekt misji sam Woyde:

"...Pierwszy zas Zamysł y Cel nieznaczney bardzo powierzony był Liczbie, Dla tym pewnieyszego Rzeczy zataienia."...

Z tłumaczenia listu nadanego przez Karola Gotfreida Woydę, w Londynie w 1781 r. To oficjalne tłumaczenie, z pieczątkami, co znaczy najprawdopodobniej, że j. polski pewnie nie był pierwszym językiem Woyde'go.

***

(bez podanej daty i nazwiska autora, z treści można się domyślać, że napisano go co najmniej 12 lat od czasu wyjazdu Woyde w 1765 r.)

"W roku 1765 przedniegoż (?) z Rycerstwa Dissydenckiego w Wielkiej Polszcze, życząc odzyskać dawne swoje Prawa y Wolności ustanowili udać się o Wsparcie do dworów zagranicznych. JW. Generał-Lieutenant Gołcz ś.p. tudzież Rodziny Jego teraz żyjący JW. Generał-Lieutenant, zjechali się tym Celem w [...?] dziedzicznej Onychże majętności, z WJM Panem Szlichtnikiem [?] Pułkownikiem K.J.M. Pruskiego [?] a Seniorem Generalnym Konfesji Augsburskiej, y WJM Panem Adamem [Aleksandrem?] Bronikowskim Seniorem Generalnym Konfesyi  Ewangelicznie-reformowaney, a na W.X. Woydę Pasterza Zboru reformowanego niemieckiego w Lesznie obróciwszy [?] [..] oczy, przyzwali go do siebie do [?] y tamże mu tę uczynili prozpozycją, aby w sprawie wspólnej wszystkich Dissydentów do Angli jechał (Lit  ). X Woyde zezwolił na tę podróż ztym warunkiem aby Żona jego podczas jego niebytności, Salarium y wszystkie dochody Pasterza Leszczyńskiego sama bierała, a koszta na Wikariusza jego łożone nie były uciemiężeniem Zboru Leszczyńskiego Zgodzili się  JWM [?] na to, a nad to obiecali, że mu przeszło 400 # zebranych z strony Konfesyji reformowanej w Wielkiej Polszcze pro Vialibus dane będą; w Londynie zaś weksle jego przez Pana Archibalda Gibsona Bankiera Gdańskiego, miały bydz płacone. JWM Generałowie Gołczowie upomniali [?] go, że mu w Angli na pieniądzach zchodzić nie miało. Na to słowo JW. Gołczów spuścił się doskonale X Woyde, tym bardziey że tego był mniemania, iż tylko sześć miesięcy w Anglii pobawi, jakoż przyjechawszy do Londynia znalazł wrzeczy samej assignacyą na 200 Funtów Szterlingów. (Lit.  ).
Konfesji Ewangelicznie reformowaney ani wtedy ani potym się nie radzono, nie pytano, zkądby wziąść koszt na X. Woydego, ani tez jey Seniorowie nigdy o tym nie słyszeli, aby ta Wyprawa X Woydy ich się kosztem stać miała. Wzmiankowani JWM tego byli mniemania, że nic nie trzeba więcej tylko domagać się Dimissiji (?) X. Woydy od Seniora Duchownego u Zboru Leszczyńskiego. Żądano więc od Seniora Duchownego, aby nie tylko sam zezwolił na tę wyprawę, ale y Zbór Leszczyński do zezwolenia na nią nakłonił. X zaś Woydzie zlecił Zbiórkę w Anglii, która miała bydz publiczną pokrywką wyprawy jego, gdyż prawdziwą, onejże przyczynę przezorność pokrywać kazała, która też dla tego małey tylko liczbie znajomą była. (Lit.  )
Wszystko to wykonało się. X. Woyde dostał Credentiales swoje y Instrukyją od JW[...] Panów Gołczów; prócz tego zaś dał mu za Rekwizycyą Senior duchowny Credentiales na Zbiórkę, którey miał mimojazdem* petentować. Pieniądze w samych Ewangelicznie-reformowanych zebrane na 450 # jako sam się uświadcza, (Lit.  ) wynoszące pro Vialibus iście odebrał. W Londynie bawiącemu JW. Generał Gołcz dosyłał od miesiąca października R. 1765 aż do Stycznia R. 1770. według swego podanego Rachunku (Lit  ) (skreślone lub niewyraźna pierwsza cyfra potem)20 Funtów Szterl. według pozwów (?) 1040 #.#., według rachunków zaś X. Woydy 760 funtów Szterl.
X. Woyde za dosyć uczynił zleceniu swemu, względem Wsparcia Dissydentów w Polszcze u ich Wolności. [sic!]
Lecz wsparcia pieniężnego wyrobić niepotrafił. Starał się tedy z rozkazu JWM Pana Generała Gołcza na ten czas Marszałka Konfederacji [Dysydenckiej] o Zbiórkę dla wszystkich w regularności Dissydentów w Koronie y W.X.L. ale tey nie dostąpił. (Lit.  ) O szczególną zbiórkę dla Kościołów Ewangelicznie reformowanych nigdy nie supplikował. JW[M?] Generał Gołcz tym czasem co miesiąc mu dosyłał 10 Funtów Szterl. aż do Stycznia 1770. Wtedy jednym razem przestały Assignacyje, a X. Woyde przez to wtaką zapadł nędzę, że z Anglii wyjechać nie mógł, ale raczey wtym kraju o potzebnym swoim radzić sam musiał wyżywieniu.
Konfessya reformowana wcale nie wiedziała, ani jaki koszt był łożony na X. Woyde, ani zjakiego korzystywał źródła, ani też zjakiey racji tak długo w Anglii bawi, a dla nie[?] w Polszcze trudno było pewne o tym mieć wiadomości. Dopiero w R. 1770 JW. Generał Gołcz domagał się Komissyi na Synodzie Prowincjalnym (?) spólnym, nie aby go Rachunków wysłuchała, lecz aby z Rachunków pokazał, że Summy na Konfederacyą zbierane, nieużytecznie (jako wieści głosiły) obrócone nie były, przy której to komissyi wszyscy Komisarze przysiądz musieli, że o sprawie tych wydatków nic nie wyjawią. [sic!] (Lit.  )
Tu też mowa była o pieniądzach X. Woydzie dosyłanych, ale refuzyi (?) onychże wcale się nie dopominano, tylko partykularnie JW. Generał Gołcz ś.p. WJM Panu Adamowi Bronikowskiemu Seniorowi na ten czas Generalnemu Konfessyi reformowaney oddał Rachunki własną ręką pisane y podpisane (Lit.) pod tytułem: Obrachowanie pieniędzy, które niżej na piśmie wyrażony X. Pasterzowi Woydzie od R. 1765 - 1770 płacił, aby dla wszystkich wogólności[?] Dissydentów kolektę generalną w Hollandyi y Anglii wyrobił. Przy podpisie jednak następujące się znajdują słowa: Summa wydatków dla Konfessyi reformowanej, z szczupłey pochodzących Summy Zbiórkowey. Na tym się wntenczas ta rzecz skonczyła. Teraz późno dopiero bo jakoby umyślnie po śmierci Seniora byłego, ś. p. WJM(?) Pana Adama Bronikowskiego, któryby najlepsze w tej mierze mógłby dać oświecenie y co ugodzonego lub obiecanego, zobywdóch stron mógł był zaświadczyć - teraz niesprawdzianie (?) JW. Generał Gołcz refuzyii (Restucji?) całey Summy się domaga, wraz z Prowizyą, a to od samey Konfessyi reformowaney która inaczey tylko trzecią, a od czasu [..?] w R. 1770 (?) nastąpioney, tylko czwartą częścią się przykładać zwykła. Jako, że spólna Sprawa była nie tylko Augsburga (?) Wyznania, ale y wszystkich trzech Prowincji Dissydentów, jawna z tego rzetelnego wytłuszczenia ukazanego (?) przy Podróży X. Woydy [..?] zamysłu, jawna z Listów kredencyonalnych (Lit. ) jawna z Rachunku JW. Generała Gołcza dopiero przytoczonego, podług którego generalną dla wszystkich Dissydentów w Polscze miał zjednać kollektę. Jak [..?] nam wtym krzywdę czyni Strona na ostatek jawną/a z Listów X. Woydy, które także świadczą, że imieniem całey Społeczności Dissidentów w Koronie y w Litwie do Anglii był posłany, że podczas Konfederacji Dissydentckiey był Agentem (Charge d'affaires) tey Konfederacji w Londynie, za zaś tedy Konfesya reformowana w Wielkiey Polszcze sama ma płacić X. Woydzie? Jeżeli był posłany imieniem wszystkich Dissidentów, niechże też wszyscy płacą! Jeżeli był Agentem Konfederacyi, czemuż mu nie płacono z pieniędzy do Konfederacyi uzbieranych? JW. Gołcz niechay się znich wprzód wylikwiduje, ponieważ Komisarze nasi przysięgłszy, nas oświecić nie mogą, czyliby rachunek X. Woydy wlikwidacyą R. 1770. nie [..?]dził. Żąda JW. Generał 1040 #.#. konfessya reformowana wyznaczyła (?) 124 #.#. bo oprócz 450 # civater(?) danych, chowała (?) Zastępcę namiejscu X. Woydy, który rocznie bierał 200 Talarów, które przez 12 lat czynią 000. #.#. [? tysiąc funtów]. Obrachowane więc przez JW. Gołcza 1040. # z naszymi 1240 społem 3090. #. czynią te przedzieliwszy na trzy części przyjdzie na każdą Prowincyę 1030. # ztych według dawniejszej linji konfessyja reformowana płacić powinna trzeci grosz, to jest, 343 1/3 a jeżeli według linji 1770 (?) [..?] zawartey czwarty grosz to 257 1/2 # niechby (?) jej jeszcz od drugich Prowincyi y drugiey Konfessyi należało 992 1/2 # albo prznajmniey 906 x?/3 #

Przydaymyż jeszcze następujące Uwagi. (podkr.w oryg)

1.) Przytoczony dopiero Rachunek własną ręką JW. Generała Gołcza pisany zaświadcza, iż te 1040 # o które tu idzie nie były własnością Jegoż samego, ale Zbierkiem czli Kollektą dla Wyznania Augsburskiego. Zkądże więc nabył Prawa Pandowania lub [? Autoratu?] JW. Generał Gołcz? Seniorem Wyznania Augsburskiego - nie będąc....

 

[dalej jeszcze dwie strony (z 6), rozliczeń. Może kiedyś uzupłenię, choć nie chodziło mi o to kto komu ile wienien za misję w Londynie]

fragmenty:

powyżej o "chowanym zastępcy" na miejscu na czas nieobecności (?) Woydy i rocznie wypłacanych 200 talarach

powyżej o udaniu się do dworów zagranicznych w celu odzyskania "swoich dawnych Praw y Wolności"

powyżej o wysłaniu agenta w imieniu wszystkich Dissydentów i "niechże też wszyscy płacą!"

 

tu można podręcznie zaczerpnąć paru słów o Konfederacji i gen. Gołczach
http://pl.wikipedia.org/wiki/Konfederacja_toru%C5%84ska
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Wilhelm_Goltz

szpak80
O mnie szpak80

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura