Lapid, o którym zrobiło się głośno po jego haniebnych wypowiedziach i kłamstwach pod adresem Polski w czasie żydowskiej hucpy w Auschwitz jest drugim najpopularniejszym politykiem w Izraelu. Jako izraelskiego "Rysia" przedstawia go Polakom E. Barbur, a jako "nie znaczącego polityka" drugi z usypiaczy,śpiewających kołysankę dla naiwnych - "st. sierż. sztab." J. Daniels. Wypowiedzi Lapida pojawiły się zaraz po występie ambasador Izraela i zdaje się, że tuż przed, również haniebnymi, wypowiedziami Netajhaju. Partia Lapida, byłego ministra finansów, w sondażu z 21 stycznia 2018 roku wyprzedziła partię Netanjahu - 25 krzeseł Lapida do 24 Netanjahu. Lapid to także najpopularniejszy po Netanjahu polityk w Izraelu widziany na stanowisku premiera Lapid: 18%, Netanjahu: 33%.
Wszystko to razem wygląda na profesjonalnie przygotowaną akcję, mającą uderzyć w Polskę i w efekcie wymusić na niej haracz. Można się nawet doszukać wzorów, elementów z kampanii reklamowych czy społecznych, łącznie ze skandalem na początek - skonstruowanych tak by dotrzeć do całej zbiorowości "od Lapidów do Netanjahów" i nie ma to nic wspólnego z kampanią wyborczą (wybory mają się odbyć w 11.2019 r.), czy walką polityczną, ma za to z kampanią rekieterską, jako wstępem do haraczu, który chce wymusić na Polsce Przedsiębiorstwo Holocaust.
Mam nadzieję, że ustawa broniąca prawdy i dobrego imienia Polski wejdzie jak najszybciej w życie.
Inne tematy w dziale Polityka
