rentier-1952 rentier-1952
850
BLOG

Radosne dziunie z ministerstwa

rentier-1952 rentier-1952 Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

Jestem pod wielkim wrażeniem (taki żart) Wielkiej Reformy Szkolnictwa, prowadzonej pod wodzą radosnej ministrini Nowackiej i licznej, radosnej trzódki „Sekretarek” Stanu i jednego radosnego Sekretarza Stanu ( w sumie pięć bab i jeden chłop: pa-ry-te-ty, pa-ry-te-ty!!!). To wrażenie potęguje głupota, niekompetencja, zacięcie ideologiczne i brak logiki w tej reformie. Jak na razie cała reforma sprowadza się do bardzo skomplikowanych czynności, od których to czynności każda nowa władza zaczyna reformę szkolnictwa. Czyli od zmiany listy lektur. Szast, prast zamieni się Janka Muzykanta na Janka Tęczowego i reforma gotowa.

Ja śledzę trochę tę „reformę” ponieważ mam wnuka w trzeciej klasie i chciałbym wiedzieć jakie oni (a właściwie one) szykują mu niespodzianki. I tu przejdę do rzeczy.

W zdecydowanej większości krajów europejskich prowadzona jest nauka przepisów ruchu drogowego już od najmłodszych lat. Polska nie jest krajem, w którym statystyki wypadków były by wzorcowe. Wszędzie już wiedzą, że aby je poprawić konieczna i potrzebna jest nauka PRD już od przedszkola. Wszędzie już wiedzą ale nasze ministrini to już nie za bardzo. Żadna z tych durnych bab nie wpadnie na pomysł aby coś z tym zrobić. Kto by tam się zajmował takimi pierdołami jak bezpieczeństwo uczniów. Najważniejsze jest żeby szkoły były przyjazne LGBT. I żeby były radosne tak jak cała Tuskowa Polska. A to żeby były przyjazne uczniom co dojeżdżają rowerami i hulajnogami to już trochę mniej. A nawet w oficjalnych dokumentach sejmowych mają te ministerialne barany (może baranice?) materiały dotyczące nauki PRD w innych krajach;

https://orka.sejm.gov.pl/WydBAS.nsf/0/FE1A5962A9DDB5E8C12585F4003B42B7/$file/2.4_Program%20nauczania.pdf

Ale zapewne to zbyt skomplikowane aby po nie sięgnąć. Czy te radosne dziunie naprawdę są takie tępe czy tylko udają bo mają to gdzieś.

Ja często dowożę mojego wnuka do szkoły. Tam cała masa dzieciaków dojeżdża rowerami i hulajnogami. Ja nawet czasem zabieram do samochodu hulajnogę i wysadzam młodego spory kawałek przed szkołą bo on chce zajeżdżać pod budę tak jak wszyscy. Zauważyłem, że w kaskach jeździ nie więcej niż 10% uczniów. Widać więc jaki udział w tej komunikacyjnej edukacji mają również rodzice. Trudno się dziwić. Oni w szkole byli tak samo edukowani jak ich dzieci. Aż mi się nie chce wierzyć, że są tak durni i w d…ie mają bezpieczeństwo swoich dzieci.

Pytałem się wnuka czy mieli jakies zajęcia zwiazane z PRD. Odpowiedział, że raz. Był Pan z Komendy Plicja z samego Wrocka. Mówił, że jak jest czerwone to przechodzić nie wolno, a jak zielone to wolno. A w  mojej gminie nie ma ani jednego sygnalizatora świetlego.

Widziałem w Berlinie przed szkołami ustawione na boiskach tory symulujące ciągi komunikacyjne z przenośnymi znakami drogowymi. I widziałem zajęcia dla dzieci prowadzone przez policjantkę. Widziałem w Finlandii dosłownie tłum dzieciaków na wyłączonych z ruchu kilku ulicach i praktyczne zajęcia z jazdy rowerem prowadzone przez policjantów. Widziałem w Czechach kursy jazdy rowerem w przedszkolu.

Niech sobie wsadzą wiadomo gdzie takie reformy. Za każdą reformą mają pójść konkretne korzyści, a nie ideologiczne bzdety. Ale oni (one?) chyba tego choćby nie wiem co i tak nie zrozumieją.


Obserwuję walkę gangów. Gang Soprano kontra Gang Olsena.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka