quwerty quwerty
297
BLOG

Próba Wielkiej Manipulacji prof. Artymowicza w kwestii symulacji rozpadu Tu-154.

quwerty quwerty Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

 Ad vocem:

https://www.salon24.pl/u/fizyka-smolenska/1036320,65-symulacje-niar-kolejne-oszustwo-macierewicza

Jeszcze  się Raport nie ukazał ,  a  już  prof. Artymowicz popełnił  notkę, w której zdecydowanie, twardo obstaje , że  symulacja rozpadu  wykonana  przez  NIAR będzie  zła, jeżeli w ogóle  ją wykonali, że wręcz nie ma możliwości  wykonania  sensownej symulacji  takiego zderzenia samolotu z   podłożem , dodatkowo  porośniętym drzewami.


  Ten propagandzista - bo przecież  trudno nazwać jego tfurczość na Salonie 24  jako You-know-who za  prezentacje naukowca - ma jeden  cel: zmanipulować swymi bajeczkami i opowiastkami opinie publiczna które w swej wiekszości nie ma orientacji w kwestiach technicznych i z reguły  przyjmie za dobrą monetę tego typu  wypowiedzi , udające  naukowe.

Tu chodzi o propagandowe urabianie  - o nic więcej.


Pokażę niżej na czym polega ta  manipulacja- kolejna hucpa.

Artymowicz  pisze:

Próba obliczenia rozpadu samolotu na tysiące odłamków przy odwróconym spadku na las jest niesłychanie trudna (w moim mniemaniu nierealna na obecnym etapie rozwoju technik obliczeniowych, którym poświęciłem ponad 30 lat pracy zawodowej),


1. To nie jest próba obliczenia  rozpadu samolotu na tysiące kawałków - ale symulacja zderzenia kadłuba z podłożem dla  stwierdzenia jaka byłaby sekwencja i ogólne  efekty rozpadu; nie zakłada sie z góry  na ile kawałków  ma się samolot rozpaść- to symulowane warunki zderzenia skutkować bed.ą  konkretnym wynikiem.

Dodatkowo  symulacja umożliwia określenie  jaka  będzie początkowa  sekwencja  rozpadu  samolotu , np.  odłamanie  statecznika pionowego, przełamanie kadłuba na 3  części ( co jest typowe w zderzeniach o małej energii).

Celem tej symulacji jest przede  wszystkim sprawdzenie   czy przy parametrach i warunkach zderzenia było by możliwe rozpadniecie się samolotu w analogiczny sposób jak stan  fragmentów samolotu na wrakowisku. Jeśli symulacje dadzą ( dały) wynik o rząd wielkości  inny ( a tak zapewne  jest) to znaczy że rozczłonkowanie samolotu w Smoleńsku nastąpiło z innych przyczyn niż   zderzenie  o małej energii.

Symulację tego typu wykonał już wcześniej prof. Binienda  oraz  Podkomisja:

https://niezalezna.pl/data/internet_RAPORT.pdf

Tu obraz rozpadu samolotu po 1 sekundzie od momentu zderzenia ze sztywnym, twardym podłożem: ( symulacja uproszczona)

image

image

Teraz wykonano znacznie  dokładniejszą  symulację,  przy upadku na glebę,  absolutnie wystarczającą do  weryfikacji skutków  "katastrofy"  w  Smoleńsku.

Mityczny Las

Artymowicz pisze:

Nie podjąłbym się na miejscu szefa niewielkiego laboratorium zadania szczegółowego modelowania rozpadu spadającego na las tupolewa

i znów:

1. Nie chodzi o szczegółowy  rozpad.

2. W Smoleńsku w miejscu upadku nie było Lasu ( były pojedyncze drzewa  ,z których zaledwie kilka mogło mieć lokalny  wpływ  - większe zniszczenia w konkretnym  miejscu  kadłuba ).


Skąd  wiadomo, że takie pojedyncze drzewa nie mogły poszatkowac  Tupolewa ? ano choćby z innych katastrof lotniczych

np.  katastrofy  Airbusa Lot  296  w locie pokazowym , gdy ten spadł na las- to rzeczywiście był  Las.

na pokładzie  186 osób - zginęły  3 osoby !! To jednoznacznie  świadczy, że pnie drzew nie poszatkowały   kadłuba.

Trzeba też zauważyć ,że nawet  gdyby pień drzewa może  dokonać tylko zniszczeń lokalnych i to na początku  rozpadu  samolotu; gdy  kadłub jego fragmenty  wytracają prędkość, zniszczenia sa coraz mniejsze i na mniejszym odcinku, dodatkowo proszę  zauważyć,  że taki pień niszczy  kadłub tylko na szerokość  swego przekroju poprzecznego- dalej struktury  samolotu pozostają nie naruszone

przykład:

 Airbus  A320 ,katastrofa  w rejonie  Strasburga
uderzenie w zbocze góry, pokryte  lasem  świerkowym
tylna  część kadłuba zatrzymała się po  ok  40metrach od pierwszego zetknięcia  z ziemią;
pożar  strawił sporą cześć  samolotu;
( jeden  z  pasażerów którzy przeżyli  katastrofę o własnych siłach  opuścił  wrak i wyszedł na pobliską
drogę, pomagając  ratownikom w znalezieniu wrakowiska)

https://reports.aviation-safety.net/1992/19920120-0_A320_F-GGED.pdf

image

inny przykład:

image

Kto pod  kim dołki kopie ten sam w nie wpada.

Artymowicz  pisze:

 nie wiadomo którą część tupolewa cięły które pnie, która część wyhamowała na jakim lokalnym dołku w ziemi prowadząc do pęknięcia jakiego elementu. To wyklucza zgodność wyników modelu ze szczegółowym rozkładem odłamków na wrakowisku

-Z tym dołkiem w ziemi to pan profesor  odjechał daleko od  techniki, wiedzy  , zdrowego rozsądku.

Niewielki Lokalne "dołki" ( wgłębienia terenu) - takie jak widać na wrakowisku w  Smoleńsku- nie maja praktycznie żadnego znaczenia  w procesie rozpadu samolotu; miałyby znaczenie  takie przeszkody terenowe jak: spore  rowy, pryzmy  ziemi, wały.

Tą swoją notką  prof. Artymowicz  po godzinach- jako You-know-who  - po raz kolejny  próbuje  robić  internautów  za wała.


quwerty
O mnie quwerty

Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka