Ad vocem:
https://www.salon24.pl/u/fizyka-smolenska/1036320,65-symulacje-niar-kolejne-oszustwo-macierewicza
Jeszcze się Raport nie ukazał , a już prof. Artymowicz popełnił notkę, w której zdecydowanie, twardo obstaje , że symulacja rozpadu wykonana przez NIAR będzie zła, jeżeli w ogóle ją wykonali, że wręcz nie ma możliwości wykonania sensownej symulacji takiego zderzenia samolotu z podłożem , dodatkowo porośniętym drzewami.
Ten propagandzista - bo przecież trudno nazwać jego tfurczość na Salonie 24 jako You-know-who za prezentacje naukowca - ma jeden cel: zmanipulować swymi bajeczkami i opowiastkami opinie publiczna które w swej wiekszości nie ma orientacji w kwestiach technicznych i z reguły przyjmie za dobrą monetę tego typu wypowiedzi , udające naukowe.
Tu chodzi o propagandowe urabianie - o nic więcej.
Pokażę niżej na czym polega ta manipulacja- kolejna hucpa.
Artymowicz pisze:
Próba obliczenia rozpadu samolotu na tysiące odłamków przy odwróconym spadku na las jest niesłychanie trudna (w moim mniemaniu nierealna na obecnym etapie rozwoju technik obliczeniowych, którym poświęciłem ponad 30 lat pracy zawodowej),
1. To nie jest próba obliczenia rozpadu samolotu na tysiące kawałków - ale symulacja zderzenia kadłuba z podłożem dla stwierdzenia jaka byłaby sekwencja i ogólne efekty rozpadu; nie zakłada sie z góry na ile kawałków ma się samolot rozpaść- to symulowane warunki zderzenia skutkować bed.ą konkretnym wynikiem.
Dodatkowo symulacja umożliwia określenie jaka będzie początkowa sekwencja rozpadu samolotu , np. odłamanie statecznika pionowego, przełamanie kadłuba na 3 części ( co jest typowe w zderzeniach o małej energii).
Celem tej symulacji jest przede wszystkim sprawdzenie czy przy parametrach i warunkach zderzenia było by możliwe rozpadniecie się samolotu w analogiczny sposób jak stan fragmentów samolotu na wrakowisku. Jeśli symulacje dadzą ( dały) wynik o rząd wielkości inny ( a tak zapewne jest) to znaczy że rozczłonkowanie samolotu w Smoleńsku nastąpiło z innych przyczyn niż zderzenie o małej energii.
Symulację tego typu wykonał już wcześniej prof. Binienda oraz Podkomisja:
https://niezalezna.pl/data/internet_RAPORT.pdf
Tu obraz rozpadu samolotu po 1 sekundzie od momentu zderzenia ze sztywnym, twardym podłożem: ( symulacja uproszczona)


Teraz wykonano znacznie dokładniejszą symulację, przy upadku na glebę, absolutnie wystarczającą do weryfikacji skutków "katastrofy" w Smoleńsku.
Mityczny Las
Artymowicz pisze:
Nie podjąłbym się na miejscu szefa niewielkiego laboratorium zadania szczegółowego modelowania rozpadu spadającego na las tupolewa
i znów:
1. Nie chodzi o szczegółowy rozpad.
2. W Smoleńsku w miejscu upadku nie było Lasu ( były pojedyncze drzewa ,z których zaledwie kilka mogło mieć lokalny wpływ - większe zniszczenia w konkretnym miejscu kadłuba ).
Skąd wiadomo, że takie pojedyncze drzewa nie mogły poszatkowac Tupolewa ? ano choćby z innych katastrof lotniczych
np. katastrofy Airbusa Lot 296 w locie pokazowym , gdy ten spadł na las- to rzeczywiście był Las.
na pokładzie 186 osób - zginęły 3 osoby !! To jednoznacznie świadczy, że pnie drzew nie poszatkowały kadłuba.
Trzeba też zauważyć ,że nawet gdyby pień drzewa może dokonać tylko zniszczeń lokalnych i to na początku rozpadu samolotu; gdy kadłub jego fragmenty wytracają prędkość, zniszczenia sa coraz mniejsze i na mniejszym odcinku, dodatkowo proszę zauważyć, że taki pień niszczy kadłub tylko na szerokość swego przekroju poprzecznego- dalej struktury samolotu pozostają nie naruszone
przykład:
Airbus A320 ,katastrofa w rejonie Strasburga
uderzenie w zbocze góry, pokryte lasem świerkowym
tylna część kadłuba zatrzymała się po ok 40metrach od pierwszego zetknięcia z ziemią;
pożar strawił sporą cześć samolotu;
( jeden z pasażerów którzy przeżyli katastrofę o własnych siłach opuścił wrak i wyszedł na pobliską
drogę, pomagając ratownikom w znalezieniu wrakowiska)
https://reports.aviation-safety.net/1992/19920120-0_A320_F-GGED.pdf

inny przykład:

Kto pod kim dołki kopie ten sam w nie wpada.
Artymowicz pisze:
nie wiadomo którą część tupolewa cięły które pnie, która część wyhamowała na jakim lokalnym dołku w ziemi prowadząc do pęknięcia jakiego elementu. To wyklucza zgodność wyników modelu ze szczegółowym rozkładem odłamków na wrakowisku
-Z tym dołkiem w ziemi to pan profesor odjechał daleko od techniki, wiedzy , zdrowego rozsądku.
Niewielki Lokalne "dołki" ( wgłębienia terenu) - takie jak widać na wrakowisku w Smoleńsku- nie maja praktycznie żadnego znaczenia w procesie rozpadu samolotu; miałyby znaczenie takie przeszkody terenowe jak: spore rowy, pryzmy ziemi, wały.
Tą swoją notką prof. Artymowicz po godzinach- jako You-know-who - po raz kolejny próbuje robić internautów za wała.
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka