Czesi często występowali przeciwko Polsce...
Po przeanalizowaniu dostępnych materiałów, w tym raportu brytyjskiego i zeznań pilota Prchala; po przeanalizowaniu wielu przypadków przymusowego wodowania samolotów B-24 Liberator i podobnych 4. silnikowych samolotów bombowych i transportowych wyłania się jednoznaczny obraz:
- pilot czeski Prchal kłamał
- to nie było zablokowanie sterów i niekontrolowane zniżanie zakończone zderzeniem z powierzchnią wody
- to było wodowanie i to wykonane w sposób specjalny, celowy - przy dużej prędkości.
- Otóź Prchal zeznał jakoby samolot zderzył się z woda z prędkością ponad 260 km/h i przy pochyleniu nosem w dół pod katem kilkunastu stopni; takiego zderzenia z pewnością by nie przeżył.

Normalnie samolot woduje w ten sposób, że zmniejsza prędkość do możliwej minimalnej, np. ok 160 km/h, wyrównuje lot po czym z jak najmniejszą prędkością pionową osiada na wodzie - najpierw ogonem; taki manewr ma na celu wyhamowanie prędkości aby cały kadłub i kokpit zderzyły się w z wodą z jak najmniejszą prędkością; ale i tak siły są tak duże, że często dochodzi do uszkodzenia blach brzucha samolotu , przełamania się kadłuba.
Co będzie gdy samolot zderza się kokpitem z woda nie przy prędkości rzędu 120 km /h tylko 270 ????
- masakra.
Jakie to są siły i skutki ich działania ?
- przykład z badania przez Anglików wodowania ciężkiego bombowca Stirling; ustalono że gdy samolot - nawet przy prędkości znacznie mniejszej niż B-24 Liberator na Gibraltarze - zderza się z wodą w pochyleniu nosem w dół - i to znacznie mniejszym niż owe kilkanaście stopni- siły są tak duże , że może nawet dojść do oderwania skrzydeł.
Fizyki się nie oszuka.
Stosowne materiały przesłałem do IPN.
W necie jest relacja z konferencji prasowej sprzed kilku lat, gdzie Prokuratura oświadcza , że nie ma podstaw do rozważania zamachu.
Tylko, że nie tylko , że nie uwzględniono - nowej wtedy analizy p. Grabowskiego ; wyraźnie też zaniedbano dokonania szerokiej analizy technicznej , ...
...nawet sam p. prokurator się zająknął w momencie referowania, gdy stwierdził, że po zablokowaniu sterów pilot zaczął zniżać samolot ....
to znaczy ..eee. e... samolot się zniżał...
Dodatkowo - Prchal zeznał , że silniki wyłączył tuż przed zderzeniem z wodą; z przedtem w momencie wyrównywania lotu samolot miał mieć prędkość ok. 260 km/h- w takim razie przy zniżaniu- niekontrolowanym samolot jeszcze nabrał prędkosci- niech to będzie 280 km/h; przy tych parametrach zderzenia Prchal by na pewno nie przeżył.
Przesłanki techniczne mówią, że Prchal kłamał.
IPN winien wznowić śledztwo w tej sprawie.
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura