10 kwietnia 2010 rok, godz. 9.02
– Centrum Operacyjne MSZ dzwoni do Ministra Radosława Sikorskiego z informacjami ze Smoleńska Pracownik CO:
Dzień dobry Panie Ministrze Centrum Operacyjne. Rozmawiałem przed chwilą z szefem konsulatu i z attache w Smoleńsku. Powiedzieli, że z wieży kontrolnej dostali informację, to było 15 minut temu, zdarzenie, że prawdopodobnie
samolot zaczepił o drzewa przy lądowaniu i spadł.
Uwagi:
1. O godz. 9.02 nikt nie wiedział jak doszło do "katastrofy" - chyba , że ci którzy taką narrację przygotowali i od razu zaczęli rozpowszechniać.
2. Kto dzwonił o 9.02 do szefa konsulatu / attache ???? na pewno nie wieża kontrolna , bo w tym czasie miała co innego na głowie.
( nie zweryfikowano tego telefonu)
==================================================================================================
Maj 2010 rok
"Czułbym się niezwykle zaszczycony, gdyby Pan Minister zechciał przyjąć moje zaproszenie do wzięcia udziału w jednym z
posiedzeń naszej narady w charakterze gościa specjalnego. Pana obecność na tym spotkaniu byłaby wydarzeniem znamiennym dla
naszych relacji, wskazywałaby nie tylko na dynamiczny postęp w naszych wzajemnych stosunkach, ale także wywołałaby pozytywny
oddźwięk w skali regionalnej i europejskiej"-pisał do Ławrowa Sikorski.
Były szef polskiego MSZ podkreśla również, że przyjazd jegorosyjskiego odpowiednika do Warszawy byłby także potwierdzeniem woli rządów obu krajów do kontynuacji rozwoju wzajemnych stosunków, "w kierunku podniesienia ich na poziom godny dwóch wielkich europejskich narodów o słowiańskim rodowodzie"- pisał polityk.
Najlepsze "smaczki" są jednak w dalszej części listu! Radosław Sikorski dziękuje bowiem szefowi Rosyjskiej dyplomacji za
"pomoc i empatię okazane Polsce i Polakom ze strony władz Federacji Rosyjskiej i Narodu Rosji w obliczu tragedii w Smoleńsku".