quwerty quwerty
144
BLOG

4 lipca 1943 zamach na gen.Sikorskiego - wznowienie dochodzenia

quwerty quwerty Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

   Wspaniała robotę wykonał  dr. Tadeusz  A. Kisielewski:

jak wynika  z prowadzonego przez niego  śledztwa  najprawdopodobniej   zamach organizował  i nadzorował Kim Philby, podwójny agent :  MI6  i...  agent  Moskwy.

Polecam  artykuł:

https://www.rp.pl/artykul/1026355-Katastrofa-w-Gibraltarze--Generala-Sikorskiego-zabili-Sowieci.html


Nie będę cytował  całego , obszernego, interesującego  artykułu - kto  jest  zainteresowany  - polecam  przeczytanie.


Bardzo interesująca  kwestia- okazuje się , że  wykonano druga ekshumację  pasażera  tego lotu, Ponikiewskiego;

-okazało się,  że odniósł  tylko niewielkie, niegroźne dla życia  obrażenia!!


Wg jednej  z relacji   dopłynął  do brzegu, znalazł się  w szpitalu po czym zniknął; wg  ,oficjalnych danych  zwłoki  Ponikiewskiego  wyłowiono z morza  6 lipca...

...

   Zniknął   przede  wszystkim drugi  pilot, który  był zapewne  wykonawcą  elementu  zamachu  jakim  było   wodowanie  tuż po starcie.


   Oficjalna  wersja  - "zablokowanie  sterów" tuż po starcie  jest  nieprawdopodobna; nawet  spekulowano,  że stery  zablokowała..przesuwająca  się  po starcie  paczka  z pocztą..


   Samoloty  takie  jak B-24  - transportowce  przerobione  z samolotów  bombowych były  bardzo  bezpieczne; niezawodne- miały  4 silniki  , nadmiar  mocy  i startowały  i wznosiły  się o wiele  łatwiej  niż  bombowce  z  ładunkiem  bomb.


   Np. Wiaczesław Mołotow  latał  z Moskwy  do  Londynu  - nad  terytorium okupowanym przez  Niemcy  bombowcem  TB-7  ; nie uważano  takiego lotu za jakieś większe ryzyko.


4 lipca  1941  roku KIm Philby  był niedaleko-  w  Hiszpanii - być może stamtąd  nadzorowała akcję;  przypadkiem (?)   4 lipca  na Gibraltarze  był też  ambasador  rosyjski  Ivan Majski.

---------------------

   Wznowienie  dochodzenia  jest  zasadne-  wskazałem też  na  nowe  możliwości: wykonanie  symulacji  komputerowej  , które  zweryfikuje  skutki   takiego  twardego lądowania- czy było  możliwe  aby wszyscy zginęli  wskutek  uderzenia  samolotu  o wodę, jakiej ciężkości  obrażenia  by ponieśli ? Są poważne przesłanki  by twierdzić,   że  (wszystkie) osoby na pokładzie nie mogły  zginąć wskutek  twardego lądowania; większość  powinna była przeżyć  a obrażenia  nie były  by krytyczne;  samolot  unosił się  na wodzie  ok 5-6 minut  a  służby  ratunkowe  na motorówkach  dotarły  niewiele  minut  później.

   Było jednak tych  ok 10 minut  gdy  zamachowiec  pilot  mógł  się  ewakuować  - był też  czas na inne potrzebne  i możliwe do dyskretnego wykonania w ciemnościach  działania. 


Uzupełnienie:

Opinia  fizyka  smoleńskiego

blogera  You-know-who ( astrofizyka, Pawła  Artymowicza)

udającego  znawcę  tematyki  katastrof lotniczych:

image


A jak jest  w rzeczywistości ?

24 October 1944
    U.S. Navy Consolidated PB4Y-2 Privateer, BuNo 59394, of VPB-106,[75] out of NAAS Camp Kearney, California, became lost in bad weather on a long-range training mission, ran out of fuel and ditched in the Gulf of California. Eleven crew, two female Marines, and the squadron canine mascot all evacuated the bomber as it rapidly sank.[76] The party made their way to a deserted island near the eastern coast of Baja California, subsisting on raw fish and clams until they were rescued by Mexican fishermen four days later.[77]

Consolidated PB4Y-2 Privateer ) bombowiec patrolowy US Navy powstały jako modyfikacja samolotu Consolidated B-24 Liberator


W trakcie długiej misji  patrolowej  przy zlej widoczności  zgubił się  i wodował   w Zatoce Kalifornijskiej  -  cała  załoga  ewakuowała sie  gdy  samolot  gwałtownie  tonął  (  11 osób załogi,  dwie kobiety  z Marines  i  pies!   dotarli  to  pustej wysepki i przetrwali 4 dni zanim ich odnaleźli  i  uratowali  meksykańscy rybacy.




quwerty
O mnie quwerty

Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura