Zdjęcie 1

Pozornie nie ma tu niczego ciekawego, ważnego. Ot, duży fragment skrzydła i trochę porozrzucanych drobnych kawałków samolotu i jakieś walające się rupiecie.
+ zdezorientowany wyraz twarzy naszego "badacza" "katastrofy".
Gdyby był bardziej uważny, dociekliwy - zaczął by się rozglądać, przyglądać , kojarzyć i....

..powinien był to zauważyć...
zaraz , zaraz, co tam leży między drzewkami?
Czyżby to był fotel z Tu-154 ?
- W takim razie jak się tam znalazł ?

Są tylko dwie możliwości:
1. spadł tam z góry
2. ktoś go tam położył
Zdjęcie 2
Pojawiało się w wielu notkach:

Fragment dźwigara leżący daleko od wrakowiska między pniami drzewek

Podobnie:
albo spadł z góry
albo go tam położono.
Oba obiekty nie mogły by się znaleźć w tych miejscach wskutek zderzenia o małej energii - jak ten przypadek wg narracji MAK określił sam dr Lasek.
Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka