niekarany niekarany
42
BLOG

Nie-wielka majówka

niekarany niekarany Rozmaitości Obserwuj notkę 0

No dobra, przyznam się. Powiem już, powiem, trudno. Niech to będzie coś w rodzaju coming out-u.

Jakiś czas temu Blondyna, nagle i niespodziewanie, naruszyła nasze niepisane porozumienia dwustronne dotyczące respektowania należącej do mnie Strefy Twórczej Ciszy, brutalnie wybijając mnie z nastroju kreatywnej zadumy, a zatem i przerywając proces powstawania kolejnego Dzieła. Otóż obmyślałem sobie właśnie akcję mojego następnego opowiadania, gdy bezczelna ta istota wkroczyła do pokoju w uświnionym mąką fartuchu kuchennym, po czym zupełnie bez pozwolenia opadła na fotel z rozdzierającym westchnieniem: „Już nie mogę…„, które to westchnienie miało jakoby sugerować krańcowe zmęczenie i wyczerpanie blondyniego organizmu. Tak jakby gotowanie obiadu i pieczenie pysznego ciasta na deser (wie, że lubię) mogło kogokolwiek męczyć! Przecież to czysta przyjemność! Przyrzekam, sam kiedyś próbuję i jestem przekonany, że mi się spodoba. Ale do rzeczy.

Skoro już i tak wyczmuchała mnie z zamyślenia i wiedziałem, że nieprędko wprowadzę się z powrotem w stany artystycznych uniesień, to pozwoliłem jej mówić dalej, co mi tam, ja należę do tych wyrozumialszych osobników. Ośmielona moją osobistą łagodnością kobieta zaczęła jojczeć i narzekać, że przez te swoje obowiązki zapuściła się, rozlazła w szwach i zdziadziała. Traci sprężystość pospołu z jędrnością.

.

.

Ciąg dalszy TUTAJ

niekarany
O mnie niekarany

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości