Mieliśmy polityczne zabójstwo. Mieliśmy polityczne samobójstwo. Czy dziś jesteśmy świadkami politycznego samopodpalenia ? Dzień zapowiadał się dość nudnawy jak na razie każdy w tej kampanii wyborczej. Jednak wydarzenie spod kancelarii Premiera ów leniwy spokój zburzyło. 49 letni obywatel próbował dokonać samospalenie. Akt swój zaplanował i dobrze rozważył co udowadniają wysłane do różnych redakcji listy oraz jeden pozostawiony na miejscu zdarzenia.
Media ruszyły do sprawdzania dlaczego to zrobił. Szczerze powiem że nie specjalnie mnie to interesuje. Dla mnie ten pan podjął decyzję - własną decyzję i mam nadzieje że to była jego i tylko jego decyzja. Mam nadzieję , że nikt nie miał wpływu na to co się stało. Mam nadzieję że nikt nie planował jak to może zostać wykorzystane. Już pojawiają sie w mediach porównania do najsłynniejszego polskiego politycznego samobójcy Ryszarda Siwca. W 1968 pan Siwiec w ramach protestu przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji na stadionie X-lecia przy pełnych trybunach dokonał aktu samozniszczenia . Przesłanki polityczne jasno i wyraźnie przedstawił tuż przed odpaleniem substancji którą oblał odzież.
Mam nadzieję że komentarze jak ten pod artykułem we Frondzie:
Lefti napisał/a:
piątek, 23 września 2011, 13:48
" Tak jest! W końcu jakiś konkretny czyn, a nie bierne patrzenie jak upada obecny system przy jednoczesnym zwiększaniu ucisku obywateli. Już niedługo będą w tym kraju takie zadymy neosoliniezdarnościowe, o których się Czworogłowemu Światowidowi nie śniło. Wczoraj nawet redaktor Miecugow wieszczył, że ta kadencja nie będzie pełna, bo świat tego wszystkiego przez 4 lata nie wytrzyma."
...są tylko obrzydliwym tokiem rozumowania ludzi skrzywionych psychicznie dla których cel uświęca środki. Ohydnym myśleniem podpalaczy świata.
Wielu ludziom w tym kraju zależy na pewnego rodzaju rewolucji która zmieniła by to co się nam udało przez 20 kilka lat wolności stworzyć. Wielu z nich wręcz marzy o nowym otwarciu. Otwarciu które dzięki gospodarczemu kryzysowi nie jest wcale takie nie możliwe. Czasy spokojnej pracy u podstaw się skończyły a społeczeństwa przyciśnięte do muru chętnie idą za fałszywą nutą podpalaczy świata. Są ludzie którzy chętnie by arabską rewolucję zobaczyli także na naszych ulicach. Nie ma dla nich znaczenia fakt że tam ludzie walczą z totalitaryzmem a w Polsce walczono by z demokratycznie wybraną władzą. Dla nich ważny jest sam ogień rewolucji która pozwoliłabym im osiągnąć cel który zaślepia ich umysły od lat - władzę dla władzy.
kliknij i promuj :)
pozdrawiam
------------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...
Inne tematy w dziale Polityka